Polska otwiera się na indyjska gospodarkę
• W Bombaju przebywa polska misja gospodarcza, której przewodniczy wicepremier Piotr Gliński
• Jednym z celów wizyty jest udział polskiej delegacji w międzynarodowych targach i forum biznesowym "Make in India"
14.02.2016 | aktual.: 14.02.2016 08:16
Prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman podkreśla, że Polska coraz bardziej otwiera się na Indie. Potwierdzają to, według niego, między innymi coraz częstsze misje gospodarcze. Niedługo pojawi się w Indiach kolejna misja - tym razem górnicza. Planowane jest także przedstawienie oferty polskich firm, co powinno wesprzeć eksporterów.
Prezes Indyjsko-Polskiej Izby Gospodarczej J.J. Singh ocenia, że polskie firmy z roku na rok są bardziej zainteresowane tym, by inwestować na indyjskim rynku. W drugą stronę też widać ruch. Dodaje, że po to, by działać na tutejszym rynku, oprócz przedstawicielstwa warto mieć lokalnego partnera.
Według danych resortu rozwoju, w ciągu 11 pierwszych miesięcy ubiegłego roku polsko-indyjskie obroty handlowe wyniosły ponad 2 miliardy dolarów, a więc były o 3,3 procent niższe niż w analogicznym okresie 2014 roku.
Przedstawiciele polskich władz udadzą się po południu na cmentarz katolicki Świętego Piotra w Bombaju. Złożą wieniec na grobie pierwszego konsula generalnego Rzeczpospolitej w Indiach, Eugeniusza Banasińskiego i jego małżonki - Kiry. Oboje w czasie II wojny światowej organizowali przyjmowanie uchodźców w Indiach i ewakuację Polaków ze Związku Sowieckiego.
Konsul generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Bombaju Leszek Brenda dodaje, że Kira i Eugeniusz Banasińscy ofiarnie pomagali Polakom. Dzięki staraniom ich, a także ministerstwa pracy i spraw społecznych rządu londyńskiego, udało się zorganizować dwa obozy dla obywateli polskich. W przypadku osiedla dla sierot polskich w Gudżaracie pomocy udzielił też maharadża indyjski, który został przez naszych rodaków określony mianem Dobrego Maharadży.
Szacuje się, że w czasie II wojny światowej w Indiach mogło przebywać około 10 tysięcy Polaków.
Zobacz także: Umowa o wolnym handlu. Szansa czy zagrożenie?