PolskaPolska oficjalnie nie wzywała Rosji do przeprosin

Polska oficjalnie nie wzywała Rosji do przeprosin

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Bogusław Majewski powiedział, że polska dyplomacja nie wydała żadnego oficjalnego oświadczenia wzywającego Rosję, by publicznie przeprosiła Polaków "za to, co wydarzyło się sześćdziesiąt lat temu".

04.08.2004 | aktual.: 04.08.2004 18:32

Nie było oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, była jedynie wypowiedź ministra Włodzimierza Cimoszewicza dla Sygnałów Dnia, kiedy powiedział, że któryś z przywódców rosyjskich powinien przeprosić za to, co działo się tu, w Warszawie 60 lat temu - poinformował Majewski.

Zaznaczył, że była to wypowiedź w szerszym kontekście. Jego zdaniem, chodziło o to, że "zarówno Rosja, jak i Niemcy muszą się czuć zakłopotani przynajmniej we własnym sumieniu, tym co się stało w Warszawie w tamtym czasie".

Gerhard Schroeder odniósł się do tej kwestii i dlatego według ministra byłoby wskazane, gdyby któryś z rosyjskich przywódców również tak postąpił - zaznaczył.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji opublikowało w środę na swej stronie internetowej oświadczenie dla prasy, w którym uznali, że "w związku z 60-leciem powstania warszawskiego oficjalni przedstawiciele Polski wezwali Rosję, by 'publicznie poprosiła Polaków o wybaczenie za to, co wydarzyło się sześćdziesiąt lat temu'".

"Jak wiadomo, antyfaszystowskie powstanie w okupowanej przez hitlerowców Warszawie 60 lat temu zostało brutalnie stłumione. Polska historiografia i niektórzy polscy politycy winą - przynajmniej częściową - za klęskę powstańców i barbarzyńskie zburzenie stolicy obciążają nierzadko sojuszników z antyhitlerowskiej koalicji, którzy jakoby nie udzielili we właściwym czasie dostatecznej pomocy warszawiakom. Tego rodzaju podejście oparte jest na tendencyjnej, subiektywnej ocenie wydarzeń historycznych. W Rosji nie jest ono podzielane. Również dlatego, że za wyzwolenie Polski od faszyzmu zapłaciło życiem ponad 600 tysięcy radzieckich żołnierzy" - czytamy w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)