PolskaPolska nie uzna władz ZPB

Polska nie uzna władz ZPB

Politycy PO, SLD, PiS i LPR są zgodni, że Polska nie powinna uznawać wybranych nowych władz Zwiazku Polaków na Białorusi. Podobnego zdania jest wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz oraz sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha. Wszyscy zgodzili się też, że należy działać na rzecz umiędzynarodowienia konfliktu wokół polskiej mniejszości na Białorusi.

28.08.2005 | aktual.: 28.08.2005 18:28

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz

W porannej audycji Radia Zet "Siódmy Dzień Tygodnia" w niedzielę szef klubu PO Jan Rokita podkreślił, że Polska ma "doświadczenie 8 lat działania zdelegalizowanej 'Solidarności', w związku z tym nie widzi trudności we wspieraniu nieuznawanych przez białoruski reżim demokratycznie wybranych władz ZPB. Podkreślił, że w pierwszej kolejności należy zapewnić Polakom na Białorusi, ale także samym Białorusinom, "dostęp do obiektywnej informacji".

Jak powiedział szef klubu parlamentarnego PiS Ludwik Dorn, "nie należy uznawać władz ZPB i taktycznie i zręcznie bardzo jasno dawać do zrozumienia, że dla władz polskich zasadniczym partnerem" jest środowisko Andżeliki Borys.

Dodał, że problemy polskiej mniejszości na Białorusi "należy przenosić do wewnątrz i na zewnątrz Unii Europejskiej" bo "w tej sprawie istnieje powszechna zgoda. Jego zdaniem, należy także "zacząć próbować (...) obrzydzać życie członkom elity popierającej Aleksandra Łukaszenkę".

Również lider LPR Roman Giertych uważa, że problemy polskiej mniejszości powinny zostać przeniesione "na forum UE, OBWE, być może także ONZ". Jego zdaniem Polska powinna także starać się by te kwestie stały się także "elementem rozmów między Stanami Zjednoczonymi a Rosją". Podstawowym celem, jak argumentował, powinno być przywrócenie na Białorusi demokracji.

Wicemarszałek Nałęcz ocenił, że bardziej realne niż zafunkcjonowanie problemu polskiej mniejszości w rozmowach między USA a Rosją, jest zwrócenie uwagi opinii międzynarodowej, że problem ten nie dotyczy tylko Polaków na Białorusi. Jest to zwalczanie przez reżim Łukaszenki wszystkich mniejszości zamieszkujących na Białorusi - podkreślił polityk.

Dariusz Szymczycha zwrócił uwagę, że demokratycznie wybrane władze Związku Polaków na Białorusi "będą musiały przejść do innych form działania". Podkreślił, że "trzeba dać sygnał, że nowe władze nie są partnerem RP". W jego ocenie, problem polskiej mniejszości "musi zostać umiędzynarodowiony". Dodał, że coraz bardziej potrzebne jest "ustanowienie radia nadającego na Białoruś".

Także szef SLD Wojciech Olejniczak podkreślił potrzebę utworzenia radia, zwrócił też uwagę, że wybrane pod nadzorem reżimu Łukaszenki nowe władze przejmą wydawaną przez ZPB gazetę. Olejniczak jest zdania, represje wobec Polaków na Białorusi należy potępić, a UE "ma wiele możliwości" w tej kwestii, wśród nich wymienił też "działania gospodarcze: bariery celne, ograniczenia w handlu".

W sobotę w Wołkowysku na zachodzie Białorusi odbył się powtórzony VI zjazd Związku Polaków na Białorusi, na którym na prezesa organizacji wybrano Józefa Łucznika. Marcowy VI zjazd ZPB, na którym na prezesa związku wybrano Andżelikę Borys, został uznany przez Mińsk za nieprawomocny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)