Polska"Polska nie jest przygotowana na atak bombowy"

"Polska nie jest przygotowana na atak bombowy"

Prezes Stowarzyszenia Polskich Specjalistów
Bombowych Leszek Artemiuk powiedział, że Polska nie
jest przygotowana na wypadek terroryzmu bombowego. W jego opinii,
istnieje realne zagrożenie tego typu atakami w Polsce.

07.07.2005 | aktual.: 07.07.2005 17:44

Według Artemiuka, system zabezpieczeń w USA spowodował, że zamachy terrorystyczne są tam prawie niemożliwe, a terroryści szukają możliwości w krajach europejskich.

Znaleźli w Madrycie, o dziwo w Anglii. Co znaczy Polska? To jest zupełnie otwarty kraj na tego typu działalność. Możemy tworzyć jedynie iluzję, że jesteśmy przygotowani, bo jesteśmy zbyt biedni, by być dobrze przygotowani - uważa.

Dodał, że obecnie ok. 90% ataków terrorystycznych na świecie to zamachy bombowe. A my nie mamy systemu nakierowanego na terroryzm bombowy. Nasze myślenie jest skierowane na odbijanie zakładników. Nikt nie zauważył, że na przestrzeni pięciu lat nastąpiła transformacja terroryzmu - powiedział.

Zdaniem Artemiuka, głównymi słabościami Polski w tych kwestiach są szkolenia służb i wyposażenie; nie wyciąga się też wniosków z ataków, do których doszło w innych państwach.

W Warszawie, bogatym mieście, stolicy, nie ma przyczepy do wywożenia brudnych bomb (np. z gazem, materiałami radioaktywnymi). Miała być, ale procedury, przetargi... - do dzisiaj tego nie zrealizowano. A tu trzeba działać szybko, nie ma co czekać na ofiary - powiedział.

Odnosząc się do czwartkowej serii eksplozji w Londynie powiedział, że terroryści celowo wybrali na miejsca ataków metro i autobusy. W pomieszczeniach zamkniętych - w metrze, w autobusach - siła wybuchu jest zwielokrotniona, mały ładunek wybuchowy może spowodować wiele ofiar - podkreślił.

Jak dodał, terrorystom trudno jest umieszczać duże ładunki wybuchowe, dlatego korzystają z małych i umieszczają je w miejscach zamkniętych, w których jest wielu ludzi.

Sam wybuch ma wiele składników rażących: najważniejsze z nich to fala uderzeniowa, odłamki i trujące gazy. Gazy te w metrze nie mają się gdzie rozchodzić, mogą powodować podtrucie ludzi. Tworzą też pewną próżnię - po wybuchu nie ma przez pewien czas tlenu - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
terroryzmzamachlondyn
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)