Polska musi naciskać na Rosję w sprawie Katynia
Polska nie powinna dłużej akceptować przeciągającego się już kilkanaście lat śledztwa prowadzonego przez Rosję w sprawie Katynia - uważa Leon Kieres prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
03.08.2004 | aktual.: 03.08.2004 09:13
Kieres dodał, że nasza strona - mimo usilnych starań - nadal nie wie niczego o stanie śledztwa oraz oficjalnym stanowisku Rosji w sprawie kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej.
Profesor Kieres i szef pionu śledczego IPN Witold Kulesza wylatują do Moskwy, by rozmawiać o śledztwie, jakie Rosjanie prowadzą w sprawie zbrodni katyńskiej.
Goszczący w "Salonie Politycznym Trójki" prezes IPN zaznaczył, że po dwóch latach starań Instytut dowiedział się, iż w Polsce nie ma żadnej dokumentacji dotyczącej tej zbrodni. Zgodnie z porozumieniem podpisanym na początku lat 90., śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej miała prowadzić wojskowa prokuratura rosyjska. Polska miała świadczyć jedynie pomoc prawną w śledztwie i otrzymać odpowiednią dokumentację.
To jest już 12 lat. Nie mamy żadnych informacji, poza ponad 90 tomami akt, które jeszcze w latach 90. przesłano Polsce. To akta nieuwierzytelnione i w dużej mierze nieczytelne - powiedział profesor Kieres. Dodał, że strona polska ma prawo dowiedzieć się, dlaczego śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej tak długo trwa, w jakim kierunku ono idzie oraz jakie sprawy zostały nim objęte.
Prezes IPN wskazał również na konieczność wyjaśnienia, czy strona rosyjska podobnie jak polska traktuje zbrodnię katyńską, jako zbrodnię ludobójstwa - nie podlegającą przedawnieniu. Profesor Kieres przyznał jednak, że otrzymał nieoficjalne informacje, iż Rosja trajktuje tę sprawę jako zbrodnię pospolitą. Prezes IPN spodziewa się uzgodnienia tej kwestii podczas swojego pobytu w Moskwie.