"Polska może być zmuszona potępić samą siebie"
PiS domaga się od Platformy Obywatelskiej,
aby opuściła szeregi Europejskiej Partii Ludowej w związku z
odezwą niemieckich partii chadeckich przed wyborami do Parlamentu
Europejskiego - oświadczył w Szczecinie prezes PiS
Jarosław Kaczyński.
26.05.2009 13:15
W poniedziałek CDU i bawarska CSU (które w Parlamencie Europejskim razem z PO należą do Europejskiej Partii Ludowej, angielski skrót EPP od European People's Party), przyjęły wspólną odezwę, w której domagają się wstrzymania procesu rozszerzenia UE oraz "międzynarodowego potępienia wypędzeń". - Wypędzenia każdego rodzaju muszą zostać potępione na płaszczyźnie międzynarodowej, a naruszone prawa muszą zostać uznane - podkreślili chadecy.
Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, niewycofanie się przez PO z EPP będzie znaczyło, że Polska może znaleźć się pod naciskiem, żeby - jak ironizował - "potępiła samą siebie za to, że Niemcy wywołali wojnę i że miała takie skutki jakie miała".
- Oczekujemy, żeby Platforma jednoznacznie zapowiedziała, że nie będzie w EPP - powiedział podczas konferencji prasowej w Szczecinie J. Kaczyński.
Jak podkreślił, Europejska Partia Ludowa jest formacją całkowicie zdominowaną przez niemiecką chadecję. - To jest w istocie formacja niemieckiej chadecji, wszystko jedno kogo będzie desygnowała na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego - ocenił, nawiązując do starań PO, by kandydatem na stanowisko szefa PE z ramienia EPP był Jerzy Buzek.
Prezes PiS argumentował, że właśnie dlatego brytyjscy konserwatyści opuszczają szeregi Europejskiej Partii Ludowej i tworzą europarlamentarną grupę m.in. z PiS-em.
- Jeśli Platforma Obywatelska jest polską partią, to dzisiaj jeszcze usłyszymy oświadczenie, że nie będą w EPP - podkreślił.
Zdaniem prezesa PiS poniedziałkowe oświadczenie niemieckich chadeków jest w gruncie rzeczy zakwestionowaniem wyniku II wojny światowej, zakwestionowaniem granic. Należy za nie "podziękować" autorom polityki "brzydkiej panny bez posagu" - mówił Jarosław Kaczyński, przypominając słynne zdanie Władysława Bartoszewskiego.
- W polityce międzynarodowej jest tak: jak ktoś pozwala, to się robi. Polska pozwalała - zaznaczył.