Polska łódź wysłała sygnał MAYDAY. Pięciu członków załogi zostało ewakuowanych

Według ustaleń Norweskiej Służby Ratownicze Polacy mieli złamać maszt, łódź nabierała wody i obróciła się do góry dnem. - Nikt na łodzi nie został ranny, ale załoga poprosiła o pomoc - mówiła przed akcją ratunkową, w rozmowie z portalem dziennika "VG" Cecilie Oversveen z CNSR. Według informacji Viste, załoga była na ekspedycji w Arktyce.

Cecilie Oversveen precyzowała, że polska łódź wysłała sygnał MAYDAY znajdując się w okolicy latarni Marstein, dodała przed akcją ratunkową, że służby zrobią wszystko, aby sprawnie ewakuować załogę żaglowca.

W okolicy panowały bardzo trudne warunki pogodowe, wiał wiatr dochodzący do 30 m/s, na morzu szalał sztorm. Dla tego regionu meteorolodzy wydali ostrzeżenie o ekstremalnej pogodzie.

Jednostka Magnusa Zaremby pozostała na morzu. Istnieje szansa, że uda się jacht odholować do portu, jak poprawi się pogoda, o ile wcześniej nie zatonie.

Magnus Zaremba jest jachtem żaglowym, przeznaczonym do żeglugi w bardzo trudnych warunkach. Kadłub wykonano z aluminium na wzór jachtu Tara. Posiada demontowaną płetwę sterową, wał napędowy i podnoszony hydraulicznie kil, co pozwala wmarznąć w pole lodowe.

Ma ona służyć do badań w rejonach polarnych i zapewnić bezpieczeństwo i możliwość pracy nawet w razie dłuższego okresu zamarznięcia w lodach. Specjalny charakter jachtu polega m.in. na tym, że podwodzie ma kształt gładkiej i płytkiej salaterki o maksymalym zanurzeniu zaledwie 83 cm. Zamarzająca woda nie powinna go zgniatać tylko wypychać do góry.

Jacht ma napęd mechaniczny. Natomiast do pływania pod żaglami (typ ożaglowania – slup) używany jest opuszczany hydraulicznie potężny 4,5 tonowy miecz-balast zwiększajacy zanurzenie o dodatkowe dwa metry. Kadłub długości 17,3 m i szerokości 5,72m wykonano z aluminium morskiego przeznaczenia. Jacht może pomieścic 8-osobową załogę i ma zbiorniki paliwowe zapewniające pokonanie 3 tysięcy mil morskich.