Polska gwiazda opery zasłabła na scenie
Najsłynniejsza polska mezzosopranistka Małgorzata Walewska, która zasłabła podczas piątkowej premiery "Carmen" w Operze Krakowskiej, czuje się już lepiej. W poniedziałek została przewieziona do Centrum Kardiologii w Aninie, gdzie przejdzie dalsze badania.
08.03.2010 | aktual.: 08.03.2010 13:16
Jak poinformował agent artystki Bogdan Waszkiewicz, Małgorzata Walewska wykonując w piątkowy wieczór rolę Carmen w trakcie pierwszego aktu źle się poczuła, a po jego zakończeniu "nastąpiło bardzo poważne zasłabnięcie".
- Artystka wytrzymała do zakończenia pierwszego aktu, a kiedy opadła kurtyna ona też osunęła się na scenę - poinformował Waszkiewicz.
Walewska została odwieziona karetką do szpitala. Artystkę zastąpiła na scenie krakowska śpiewaczka Monika Ledzion.
- Było niebezpiecznie. To był powrót z dalekiej podróży - zaznaczył agent. Poinformował, że śpiewaczka ma dolegliwości związane z sercem.
Dalsze leczenie i rehabilitacja prowadzone będą w Centrum Kardiologii w Aninie. Na razie nie wiadomo, kiedy śpiewaczka wróci na scenę.
- W imieniu pani Walewskiej dziękuję za ogromne wyrazy wsparcia i sympatii napływające pod jej adresem w tym dramatycznym czasie - zaznaczył agent artystki.