Polska firma produkuje swastyki dla Niemców... legalnie
Krzyże Żelazne, odznaki różnych rodzajów wojsk czy sygnety z trupią czaszką noszone przez esesmanów – takie hitlerowskie pamiątki można kupić we wrocławskiej hurtowni sztucznej biżuterii Lexim. Produkowane są w odlewni na zapleczu. Zupełnie legalnie - pisze dziennik "Polska".
02.09.2008 07:06
Głównym odbiorcą tych faszystowskich gadżetów jest obywatel Niemiec, który hurtownię we Wrocławiu odwiedza od kilku lat. Polskie prawo, w przeciwieństwie do niemieckiego, nie zabrania bowiem produkcji i sprzedaży nazistowskich pamiątek.
U nas zabronione jest tylko publiczne propagowanie faszyzmu– usłyszeli dziennikarze "Polski" we wrocławskiej prokuraturze.
Szef Leximu Leszek Klaus przekonuje, że produkuje hitlerowskie pamiątki tylko na potrzeby filmów i dla kolekcjonerów. Tyle że na internetowej stronie hurtowni nie ma o tym ani słowa. Dowiadujemy się stamtąd jedynie tego, że Lexim handluje naszyjnikami, bransoletkami, kolczykami, pierścionkami, opaskami do włosów i spinkami do krawatów.
W miniony piątek reporter "Polski" odwiedził wrocławską hurtownię i przedstawił się jako sprzedawca nazistowskich pamiątek. Gdy powiedział, że interesują go „historyczne medale”, pracownik firmy wyciągnął z szuflad różne odznaczenia, głównie hitlerowskie. Rzeczowo poinformował, że aby doszło do transakcji, trzeba złożyć zamówienie na co najmniej 100 sztuk. Jeden medal kosztuje niewiele: od 4 do 6 zł.
Profesor Władysław Bartoszewski uważa ten proceder za obrzydliwy. Ze smutkiem podkreśla, że nasze prawo jest bardziej pobłażliwe wobec propagowania faszyzmu niż niemieckie. Przecież żyją jeszcze ludzie , którzy noszą pod skórą doświadczenia z hitleryzmem. No ale co z tego? Są tacy, którzy zrobią wszystko dla pieniędzy - oburza się Bartoszewski.
Marcin Torz, Hanna Wieczorek