"Polska. Do przodu, nie wstecz"
"Polska. Do przodu, nie wstecz" - to hasło
wyborcze Partii Demokratycznej-demokraci.pl w wyborach
parlamentarnych, uroczyście odsłonięte podczas konwencji
tego ugrupowania. Demokraci przedstawili w Warszawie liderów list
wyborczych. "Jedynką" listy łódzkiej jest premier Marek Belka,
który zadeklarował, że w PD czuje się "u siebie".
Patrzmy do przodu! - zachęcał szefujący demokratom Władysław Frasyniuk. Nie rozdawnictwo, a inwestycje. Nie historia, nie podziały, a społeczeństwo, które walczy o swój lepszy byt - podkreślił.
"Gastarbeiter" w polityce
Listę łódzką w wyborach do Sejmu otwiera premier Marek Belka. Liderem warszawskiej listy jest były premier Tadeusz Mazowiecki. Na pierwszym miejscu we Wrocławiu figuruje szef demokratów Władysław Frasyniuk, a w Krakowie - wiceszef partii Jerzy Hausner. Premier Belka przypomniał podczas sobotniej konwencji, że mawiał o sobie, iż jest "gastarbeiterem" w polityce. Wyjaśnił, że często wykonywał prace nieprzyjemne: "coś posprzątać, coś wykończyć, jakąś dziurę zapełnić".
Belka podkreślił, że "tenże gastarbeiter spogląda na tych, co się mienią być gospodarzami polskiej polityki, i jest pełen głębokiej niezgody na to, jak przychodzi czas kampanii wyborczych chcemy zmienić całą politykę polską, całą Polskę w jeden wielki teatr, boisko, na którym Polską, jak piłką się kopie".
W związku z tym wśród demokratów, którzy "głęboko nie zgadzają się z taką wizją polityki", "czuję się jak u siebie" - podkreślił. Zapowiedział, że w wyborach prezydenckich zagłosuje na kandydatkę PD Henrykę Bochniarz. Jeszcze w piątek premier rozważał poparcie Włodzimierza Cimoszewicza. Były premier Tadeusz Mazowiecki, pytany przez dziennikarzy, czy nie obawia się, że poparcie premiera może okazać chwiejne, odparł: Uważam, że Opatrzność czuwa także nad premierem Belką.
Dwa dni młodszy od papieża
Mazowiecki - lider warszawskiej listy demokratów - wyjaśniał motywy swojego udziału w wyborach, mimo że, jak powiedział, długo wahał się czy się na to zdecydować. Jestem dwa dni młodszy od obecnego papieża, mogę startować - zażartował.
Apelował do wyborców, by nie zwracali uwagi na ostatnie - niekorzystne dla PD - sondaże wyborcze i nie obawiali się, że głos oddany na tą partię będzie głosem straconym. Wiem, że działa syndrom "straconego głosu", ale pomyślcie, co będzie bardziej stracone jeśli partia, która chce zmieniać polską politykę, nie znalazłaby się w Sejmie - powiedział. Demokraci, jak mówił, chcą zmienić polską politykę, pokazać, że "jest coś, co łączy wszystkich Polaków, że przeciwnika nie traktuje się jak wroga, którego trzeba wdeptać w ziemię".
Jak powiedział, swój apel o poparcie demokratów kieruje "do tych, którzy się wahają (na kogo głosować), do polskiej inteligencji, do młodych". Jest dla Polski ważne, żeby Partia Demokratyczna znalazła się w parlamencie - dodał.
Casting na prezydenta
Kandydatka demokratów na prezydenta Henryka Bochniarz skrytykowała podczas konwencji sposób prowadzenia kampanii wyborczej w Polsce. Mam wrażenie, że nie uczestniczę w kampanii o najwyższy urząd w państwie, ale w castingu na prezydenta w kiepskim serialu telewizyjnym - oceniła.
Także kandydaci demokratów w wyborach do Sejmu i Senatu konkurują z "tanim populizmem i mistrzami w wyciąganiu królika z kapelusza" - uznała. Ale to nie oznacza, że powinniśmy się poddać. (...) ja jestem od konkretów - oświadczyła, co zgromadzeni przyjęli aplauzem. Zapowiedziała, że w poniedziałek przedstawi swój program wyborczy i hasło, które będzie towarzyszyć jej kampanii.
"Władku, jesteś młodszy"
Szef demokratów pytany, na jaki wynik wyborczy liczy, przypomniał, że przez wyborami do Parlamentu Europejskiego Unia Wolności notowała poparcie rzędu 2%. Tymczasem - dodał - sam Bronisław Geremek uzyskał ponad 7% głosów w skali kraju. (Geremek) powiedział wtedy do mnie "Władku, jesteś młodszy, powinieneś ten wynik poprawić" - dodał Frasyniuk.
Wśród liderów pozostałych list są m.in. Andrzej Potocki w okręgu skupiającym powiaty podwarszawskie, Bogdan Lis w Gdańsku, Antoni Piechniczek w Katowicach, Joanna Staręga-Piasek w Kielcach, Aldona Kamela-Sowińska w Koninie, Marcin Święcicki w Szczecinie i prof. Marian Filar w Toruniu.