Polska do Brukseli: są inwestorzy zainteresowani kupnem stoczni Gdynia i Szczecin
Polska przysłała do Brukseli potwierdzenie, że są inwestorzy zainteresowani kupnem stoczni Gdynia i Szczecin. W ten sposób władze w Warszawie chcą przekonać Komisję Europejską, by zaakceptowała rządowe wsparcie przyznane stoczniom po wejściu Polski do Unii.
03.06.2008 | aktual.: 27.06.2008 11:57
Resort skarbu wysłał do Komisji Europejskiej informacje dotyczące zainteresowania inwestorów prywatyzacją Stoczni Gdynia i Szczecin. Rzecznik ministerstwa Maciej Wewiór powiedział, że złożono 9 listów intencyjnych w tej sprawie.
Ministerstwo spodziewa się, że w bardzo szybkim czasie pojawią się konkretne oferty z gwarancjami bankowymi. Wewiór dodał, że resort jest zdeterminowany, by prywatyzacja stoczni się odbyła. Zaznaczył, że zostaną podjęte działania, by przekonać Komisję Europejską, by zgodziła się na przedłużenie okresu sprzedaży tych firm.
Rzecznik Komisji Europejskiej Jonathan Todd potwierdził, że Bruksela dostała dokumenty i przed podjęciem ostatecznej decyzji uważnie je przeanalizuje. Na razie Komisja przygotowuje negatywną opinię, bo nie ma gwarancji, że stocznie będą mogły samodzielnie utrzymać się na rynku, już bez dodatkowego wsparcia, co jest jednym z warunków przyznania pomocy publicznej. To ocena sytuacji sprzed kilku tygodni, kiedy zaczęły się kłopoty stoczni Gdynia i Szczecin, bo z ich zakupu wycofała się firma Amber.
Sytuacją w obu firmach zaniepokojeni są pracownicy. Sprawa Stoczni Szczecińskiej Nowa jest tematem wtorkowego spotkania związkowców z największych zakładów regionu zachodniopomorskiego.
NSZZ Solidarność 80. utworzył Komitet Protestacyjny w obronie firmy. Celem komitetu jest wspólne działanie na rzecz obrony miejsc pracy - mówi przewodniczący zachodniopomorskiej Solidarności Mieczysław Jurek.
Najbliższe dni będą najważniejsze dla przyszłości Stoczni. 12 czerwca ma być ustalony porządek obrad Komisji Europejskiej, które odbędą się tydzień później. Komisja może zażądać zwrotu pomocy publicznej, którą otrzymała stocznia. Ma to być wg szacunków ok. 1 mld Euro.
Mieczysław Jurek mówi, że związkowcy chcą spotkać sie z premierem, by od niego dowiedzieć co dalej ze stocznią, bo - jak podkreślił - do tej pory bazują jedynie na medialnych przekazach.