Polska chce odgrywać znaczącą rolę w Unii
Kiedy jest nieporozumienie, to trzeba je
wyjaśnić - powiedział premier Jarosław Kaczyński w wywiadzie
udzielonym belgijskiemu dziennikowi "Le Soir", który ukazał się w
środę, w dniu pierwszej zagranicznej wizyty premiera w Brukseli.
Dodał, że Polska chce odgrywać znaczącą rolę w Unii Europejskiej.
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 10:30
Zapytany, czy przyjeżdża do Brukseli naprawić wizerunek Polski, Kaczyński powiedział: Problem z wizerunkiem? Myślę, że kiedy są jakieś nieporozumienia, to trzeba je wyjaśnić. Przybywam także po to, by rozmawiać o sprawach bardzo konkretnych, jak (polskie) stocznie. Pojawi się też sprawa przyszłości Europy - to jest temat wielkiej wagi.
Dodał, że Polska chce odgrywać znaczącą rolę w UE. Nasza pozycja geostrategiczna skłania nas do postrzegania obrony naszych życiowych interesów w tej perspektywie. Oczekujemy pewnej solidarności wpisanej w mechanizmy europejskie - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Zauważył także, że nie trzeba zawsze przeciwstawiać interesów narodowych interesowi europejskiemu, zaś europejska solidarność nie powinna się ograniczać do obrony interesów narodowych najsilniejszych krajów.
To się zdarza obecnie. Sądzę jednak, że Komisja Europejska odgrywa bardzo ważną rolę, chroniąc interesy mniejszych krajów członkowskich i bardzo tę rolę doceniamy - powiedział.
Zapewnił, że "stałym elementem" polskiej polityki będzie zaangażowanie w rozwiązywanie konfliktów na świecie, czego przykładem jest zwiększenie kontyngentu w południowym Libanie. To wynika z obowiązku solidarności, zwłaszcza europejskiej, do której jesteśmy bardzo przywiązani i którą chcielibyśmy rozszerzyć na inne dziedziny, jak polityka energetyczna - powiedział Jarosław Kaczyński.
W tym samym wywiadzie premier przyznał, że "jest problem z wizerunkiem" Polski za granicą, ale nie jest to temat do rozmowy z przedstawicielami władz UE. Nie muszę się martwić fałszywym wizerunkiem - zaznaczył. - Czy gdyby opisywano mnie jako wysokiego blondyna, miałbym się tym martwić? Jestem, jaki jestem, nawet jeśli wolałbym być wysokim blondynem.
Premier Kaczyński odniósł się także do krytyki poczynań jego rządu. Ci, którzy czują się zagrożeni naszym podejściem - a są tacy - nas krytykują i echo tych krytyk sięga poza granice (Polski). Ale one nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nawet "Gazeta Wyborcza" nie uważa mnie za antysemitę - powiedział.
Nawiązując do zakazu Parady Równości, wydanego przez Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy, premier powiedział, że jego brat zrobił to "z troski o porządek publiczny". Nie ma w tym żadnej homofobii. Mój brat ma przyjaciół wśród przedstawicieli tej orientacji, nikt nie może go oskarżyć o homofobię! - podkreślił.
Pytany z kolei o perspektywę przyjęcia przez Polskę euro, odparł, że musimy najpierw osiągnąć silniejszy wzrost gospodarczy, to może zająć kilka lat, zanim zaczniemy rozważać ten delikatny proces. Kiedy będziemy gospodarczo silniejsi, będziemy mogli wziąć pod uwagę euro z mniejszym ryzykiem.
Przedstawiając sylwetkę Jarosława Kaczyńskiego "Le Soir" pisze o nim jako o "człowieku kontrowersyjnym, głęboko wierzącym katoliku i konserwatyście". Podkreśla, że z pierwszą wizytą zagraniczną udaje się do Brukseli, "co w jego przypadku jest politycznie znaczącym gestem".
"To także człowiek odważny. Wizyta może się okazać dla niego trudna. Zarzuca mu się brak wizji roli Polski w UE i ograniczanie się do obrony interesu narodowego. Jest przeciwny europejskiej konstytucji i broni odmowy Polski, jako jedynego spośród dziesięciu nowych krajów UE, wyznaczenia daty przyjęcia euro".
Wywiad został udzielony we wtorek w Warszawie specjalnemu wysłannikowi dziennika. To pierwszy wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, jaki ukazał się w zagranicznej prasie od czasu objęcia przez niego funkcji premiera.
Michał Kot