Polska będzie rządzić UE?
Niemcy i Francja lub Wielka Brytania i Polska - to dwie możliwe koalicji państw, które - zdaniem Alexandra Rahra, eksperta niemieckiej Rady ds. polityki zagranicznej, którego cytuje rządowa
"Rossijskaja Gazieta" - będą kierować Unią Europejską po odrzuceniu przez Francję unijnej konstytucji.
31.05.2005 | aktual.: 31.05.2005 13:01
Zdaniem Rahra możliwe są dwa warianty sojuszów. "Pierwszy: Niemcy i Francja. Kraje te zawsze popierały ideę jednolitej i silnej Europy. Drugi: Anglia i Polska. Opowiadają się one za umocnieniem więzi z Ameryką" - pisze Rahr. "Sądzę, że drugi wariant jest najbardziej realny" - dodaje ekspert niemieckiej Rady ds. polityki zagranicznej.
Według niego, w Unii Europejskiej w najbliższym czasie dokonają się daleko idące zmiany polityczne. "Po pierwsze, kanclerz RFN Gerhard Schroeder, który bardziej niż inni liderzy dążył do włączenia Turcji do UE, zejdzie ze sceny politycznej. Po drugie, w Polsce po odejściu Aleksandra Kwaśniewskiego oczekuje się przyjścia bardziej konserwatywnego rządu. Po trzecie, Francja powiedziała 'nie' konstytucji UE i tym samym pogrzebała ją na zawsze" - zauważa politolog. "Wszystko to świadczy o tym, że w Europie może pojawić się nowy nurt, który zmieni cały polityczny układ sił" -podkreśla Rahr.
W jego opinii, "dla Rosji korzystniej byłoby mieć do czynienia ze zjednoczoną Europą, mającą wspólną konstytucję". "Dokument ten pomógłby Europejczykom zbudować federacyjne państwo i gospodarczo bronić się przed Ameryką i rosnącą w siłę Azją. Natomiast teraz szansę, by Europa stała się potężnym graczem politycznym i ekonomicznym na światowej arenie, gwałtowanie zmalały" - twierdzi Rahr.
Jerzy Malczyk