PolskaPolska antypromocja w Brukseli

Polska antypromocja w Brukseli

Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle,
usłyszał "Dziennik Polski" od jednego z Czytelników, który
zwiedził multimedialną wystawę promującą Kraków i Małopolskę w
Brukseli.

05.02.2005 | aktual.: 05.02.2005 07:53

Ekspozycja stała się antyreklamą miasta i regionu, twierdzi gazeta i podaje przykłady: Noble Prise zamiast Nobel Prize (nagroda Nobla), XX century zamiast 20th century (XX wiek) czy przymiotnik Polish (polski) pisany małą literą - to tylko niektóre z błędów w angielskich tłumaczeniach.

- Sprawa jest przykra, włożyliśmy w to przedsięwzięcie wiele pracy, a zepsuł je taki zgrzyt,powiedziała dziennikowi Małgorzata Rygiel, wicedyrektor Departamentu Promocji i Współpracy Międzynarodowej Urzędu Marszałkowskiego. - Wystawa została zorganizowana na mocy trójstronnej umowy między Urzędem Marszałkowskim, Urzędem Miasta i małopolską firmą Mała Wytwórnia Wielkich Snów, która - poza cateringiem - realizowała całe przedsięwzięcie. Firma otrzymała za to 59 tys. zł.

- Jadę właśnie do Krakowa wyjaśniać sprawę - powiedział Marek Grabowski, szef Małej Wytwórni Wielkich Snów. - Wiem o jednym ewidentnym błędzie w słowach "nagroda Nobla". Tworzyliśmy ekspozycję w bardzo krótkim czasie. Nie twierdzę, że nie popełniliśmy błędu, ale jest mi żal, że z nie zawiązanej sznurówki robi się problem i dyskredytuje całą naszą pracę. Wystawa miała świetny odbiór w Brukseli. Błędy poprawię i jestem gotów na własny koszt pokazać ekspozycję w Krakowie. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)