Polska ambasada niemal dobę po zamachu nie miała żadnych informacji o rannym Polaku
Niemal dobę zajęło polskim służbom dyplomatycznym ustalenie miejsca pobytu Polaka, który został ranny w zamachu terrorystycznym, do którego doszło w środę w Londynie. W czasie spotkania Jarosława Kaczyńskiego z Polonią w ambasadzie nikt nie był w stanie podać żadnych informacji o rannym rodaku.
W czwartek około południa brytyjska premier Theresa May na konferencji prasowej powiedziała, że wśród rannych w zamachu terrorystycznym, do którego doszło dzień wcześniej, jest Polak. W tym czasie w Londynie przebywał Jarosław Kaczyński, który po godz. 14:00 w ambasadzie RP spotkał się z tamtejsza Polonią, by porozmawiać m.in. o konsekwencjach Brexitu.
Temat zamachu nie był poruszany. - Nie było takich rozmów. Ambasador powiedział tylko, że nic nie wie o rannym Polaku i że dopiero go szukają - mówi Wirtualnej Polsce Maria Anna Anders, senator PiS, która uczestniczyła w tym spotkaniu. Było to niemal dobę po zamachu. Polskie służby w ciągu ponad 20 godzin nie zdobyły żadnych informacji o naszym rodaku.
Dopiero po wyjściu Jarosława Kaczyńskiego z ambasady pojawiła się informacja, że Polak wyszedł już ze szpitala. Ambasada podała tę informację na swojej stronie internetowej. „Mężczyzna odniósł lekkie obrażenia i został poddany hospitalizacji. Po przejściu kompleksowych badań lekarskich opuścił dziś szpital; czuje się dobrze. Wydział Konsularny Ambasady RP pozostaje w bezpośrednim kontakcie z rodziną poszkodowanego Polaka” – czytamy w komunikacie.