Polscy sędziowie zarabiają za mało
Pensja sędziego musi być na tyle wysoka, aby zapewnić mu odpowiedni prestiż w społeczeństwie - mówi I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".
Rozmówczyni gazety ubolewa "nad dziwną manierą podrywania autorytetu sądów i sędziów" w naszym kraju. Według niej "zły obraz sądownictwa buduje się na jednostkowych przypadkach złego, wadliwego czy też opieszałego działania sędziów czy sądów, a przecież sądy powszechne ferują 13 mln orzeczeń rocznie".
W jakimś zakresie winne są temu media: "wówczas gdy negatywnym zjawiskom starają się nadać charakter ogólny. Poza tym występuje ostatnio w mediach nowy trend przedstawiania sędziów tylko jako uprzywilejowanej warstwy urzędników, a nie pełniących wymiar sprawiedliwości".
Zdaniem prof. Gersdorf "pozycji sędziego nie powinien wyznaczać szary Kowalski, ponieważ sędzia ma być zawodem elitarnym, który powinni wykonywać 'najlepsi z najlepszych; pełnią oni misję, a nie tylko wykonują pracę w ramach stosunku pracy".
Wynagrodzenie sędziego powinno być według I prezes Sądu Najwyższego porównywane do innych zawodów prawniczych, a nie do średniej krajowej. Sędzia rejonowy (musi mieszkać w miejscowości, w której sąd ma siedzibę) "powinien tyle zarabiać, by mógł wpłacić na mieszkanie i nie myśleć, że brakuje mu pieniędzy na życie. Powinien bowiem oddać się w pełni swej pracy i być niezależny - także finansowo".
Prof. Gersdorf sprecyzowała, że według niej uposażenie sędziego rejonowego "powinno być porównywalne do aktualnego uposażenia sędziego Sądu Najwyższego. No, może nieco niższe".