Polscy ratownicy w Nepalu: Nie skończymy, dopóki dowożeni będą ranni
"W sobotę do Nepalu dotrze kolejna grupa ratowników, by wesprzeć działania w najbardziej dotkniętym przez kataklizm regionie Sindhupalchok" - poinformował na Twitterze Zespół Ratunkowy Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM). W przesłanym mediom komunikacie polscy ratownicy zapewniają: Nie skończymy, dopóki dowożeni będą ranni.
"Do punktu medycznego w Melamchi w górach Nepalu trafia codziennie kilkadziesiąt osób. Wczoraj (piątek - red.) na lądowisku helikopterów Zespół Ratunkowy PCPM pomógł ponad 25 rannym, dzień wcześniej 30, a w dniu uruchomienia punktu 100. Presja czasu, by uratować życie jest ogromna" - czytamy w oświadczeniu dla mediów PCPM.
Do regionu Sindhupalchok wysłano kolejną grupę ratowników. Jak ocenia Wojciech Wilk, prezes Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, pomoc medyczna będzie tam potrzebna jeszcze przez 1-2 tygodnie. - Ratownicy mają za kilka dni przenieść punkt medyczny wyżej, do wiosek, gdzie ciągle trudno się dostać - zapowiada Wilk, który jest razem z zespołem ratowników w Nepalu.
Organizacja podkreśla, że dotarła do Nepalu jako jedna z pierwszych ekip ratunkowych.
Nowy bilans ofiar
Najnowszy bilans ofiar kataklizmu w Nepalu mówi o ponad 6 tys. zabitych i niemal 14 tys. rannych. Według nepalskich władz, nie ma już szans na znalezienie ocalałych z trzęsienia
Jak informowała Polska Agencja Prasowa, zaginionych jest ok. 1000 obywateli UE, w większości amatorów trekkingu, którzy znajdowali się w rejonie Mount Everest i regionie Langtang. Potwierdzono śmierć 12 obywateli UE.
Wstrząsy z 25 kwietnia o sile 7,9 w skali Richtera były najtragiczniejsze w historii Nepalu od ponad 80 lat.
Fundacja Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej prosi o wsparcie działań zespołu ratunkowego PCPM i pomocy medycznej w Nepalu. Prosimy o wpłaty na konto: 12 1140 1010 0000 5228 6800 1012 z dopiskiem: Pomoc dla Nepalu.