Polscy posłowie: Polacy będą popierać Białorusinów
Polscy posłowie, którzy przyjechali na wybory
prezydenckie na Białorusi, ocenili, że niedzielna manifestacja w
Mińsku była nie tylko protestem przeciwko fałszerstwom wyborczym,
lecz przede wszystkim głosem za demokratyczną Białorusią o
europejskich aspiracjach.
20.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 15:14
W tych działaniach polscy parlamentarzyści, Polacy będą Białorusinów popierać - powiedział na konferencji prasowej w ambasadzie RP w Mińsku przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski (PiS).
Poseł Robert Tyszkiewicz z PO podkreślił, że wyborów na Białorusi nie można uznać za demokratyczne m.in. z powodu manipulacji podczas głosowania przedterminowego, aresztowań wśród sztabów wyborczych opozycyjnego kandydata, braku przedstawicieli opozycji w komisjach wyborczych, odcięcia opinii publicznej od niezależnych mediów i jej zastraszania.
Trudno jest uznać mandat (Alaksandra) Łukaszenki. Z tego należy wyciągnąć konsekwencje - zaznaczył Zalewski.
Według niego, Polska powinna w tej sytuacji dołożyć starań, by Unia Europejska zajęła stanowcze i konsekwentne stanowisko. UE powinna zasygnalizować, że nie zgadza się, aby w tym miejscu Europy kwitł skansen - powiedział.
Jak zaznaczył, Polska powinna dążyć do otwarcia polityki wizowej, wprowadzenia dla Białorusinów darmowych wiz, rozwinąć program stypendialny dla nich, pomagać siłom demokratycznym w przełamaniu bariery informacyjnej na Białorusi.
Polska powinna mówić głośno o Białorusi w UE, by zrozumiano tam, że Białoruś jest bardzo ważna, że w interesie Unii leży stabilizacja w tym kraju. A z Łukaszenką stabilizacji się nie osiągnie - podkreślił Zalewski.
Kilku polskich posłów, głównie z PiS, przyjechało na wybory na zaproszenie białoruskich sił demokratycznych.