Polscy motocykliści za wpuszczeniem "Nocnych Wilków" Putina do Polski
Motocykliści z rosyjskiego klubu „Nocne Wilki” mimo protestów zamierzają przejechać przez nasz kraj. W internecie krąży petycja przeciwko wpuszczeniu ich do Polski z powodu wspierania imperialistycznej polityki Władimira Putina oraz nacjonalistycznych poglądów. Mimo uwikłania politycznego rosyjskiego klubu polscy motocykliści, którzy m.in. organizują rajd katyński, uważają, że należy pozwolić im na przejazd. - Ich inicjatywa ma charakter patriotyczny. Nie blokujmy tego - mówi WP Leszek Rysak z zarządu Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.
„Nocne Wilki” chcą wjechać na teren Polski prawdopodobnie 27 kwietnia. Wyruszają z Moskwy dwa dni wcześniej i mają dojechać do Berlina, by upamiętnić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej rajdem z Moskwy do Berlina. Mają spędzić trzy dni we Wrocławiu, gdzie odwiedzą m.in. cmentarz żołnierzy radzieckich. Z zapowiedzi organizatorów wynika, że w przejeździe będzie uczestniczyć około 30-40 osób. W internecie organizowane są protesty przeciwko wpuszczeniu Rosjan do Polski.
Powód to kontrowersyjne poglądy członków „Nocnych Wilków”. To ulubiony klub motocyklowy prezydenta Rosji, a jego lider Aleksander Załdostanow ps. Chirurg otwarcie wspiera politykę Władimira Putina. Był jednym ze współorganizatorów „Antymajdanu”, a po aneksji Krymu przez Rosję zorganizował paradę zwycięstwa. Załdostanow został objęty amerykańskimi sankcjami w związku z konfliktem na Ukrainie i ma zakaz wjazdu na teren tego kraju.
Na Facebooku pod petycją do ministra spraw zagranicznych sprzeciwiającą się wpuszczeniu Rosjan do Polski podpisało się ok. 2,5 tys. osób. MSZ na razie nie zamierza komentować sprawy, ponieważ nie dostało petycji. Już teraz jednak zapowiada, że w sprawie rosyjskiego klubu może mieć związane ręce, ponieważ motocykliści nie potrzebują nawet polskich wiz. - Jeśli jadą do Niemiec, to do tego kraju mogą wystąpić o wizy. Wtedy to nie nasza jurysdykcja i nie decydujemy, czy ich wpuścić, czy też nie. Nie mamy na to wpływu - mówi WP rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Były wiceminister spaw zagranicznych w rządzie PiS mówi jednak, że to nieprawda. - MSZ ma narzędzia, by zatrzymać Rosjan. Wiza schengenowska nie oznacza, że mamy wszystkich wpuszczać. Motocyklistów może zatrzymać nasza straż graniczna i odmówić wjazdu tłumacząc to zagrożeniem dla naszego porządku prawnego. Nie należy wpuszczać osób, które promują imperialistyczna polityką Putina. Ich przejazd może wywołać niebezpieczne sytuacje - mówi WP Witold Waszczykowski z PiS.
Jest też drugi sposób, by uniemożliwić przejazd motocyklistów. - Kanałami dyplomatycznymi możemy wystąpić do Niemiec o to, by odmówili wiz Rosjanom. Może to być nota dyplomatyczna czy działania polskiego ambasadora w Niemczech - wyjaśnia Waszczykowski.
Rząd próbuje zrzucić z siebie odpowiedzialność za wpuszczenie Rosjan. Wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski powiedział, że decyzja o wpuszczeniu „Nocnych Wilków” do Polski należy do straży granicznej. - Na razie nie mamy żadnych dyspozycji w tej sprawie - mówi WP Agnieszka Golias, rzeczniczka pograniczników. A na pytanie, kiedy nie można wpuścić na teren Polski grupy osób, odsyła do ustawy o cudzoziemcach. Przepisy mówią, że straż graniczna może odmówić wjazdu m.in. gdy wymaga tego ochrona porządku publicznego.
Policja już szykuje się na to, że Rosjanie mogą wjechać na teren naszego kraju i zapewnia, że będzie zabezpieczać przejazd zarówno pod kątem bezpieczeństwa na drogach, jak i od strony działań prewencyjnych i wywiadowczych.
Na forach internetowych polskich motocyklistów pojawiają się pojedyncze głosy, by zorganizować podobny wyjazd do Rosji. Jednak przeważają opinie, że Rosjanie powinni przejechać w spokoju przez nasz kraj. - Mają prawo czcić miejsca, gdzie byli ich bohaterowie. Traktuję ich inicjatywę jako czysto historyczną i patriotyczną. Należy pozwolić im przejechać - mówi WP Leszek Rysak z zarządu Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.
I dodaje, że Polaków na terenie Rosji wspierają tamtejsi motocykliści. - Co roku organizujemy rajd katyński i jeszcze nigdy nie mieliśmy żadnych problemów. Co więcej, Rosjanie nam pomagają. To ze strony tamtejszych władz pojawiały się jakieś drobne przeszkody - mówi Rysak.
Rosyjscy motocykliści odgrażają się, że nie pozostaną obojętni na zaczepki. - Jeśli będą nas atakować chuligani, to będzie z nimi postępować jak chu…, jak z chuliganami - powiedział radiu Svoboda Andrei Bobrowski, jeden z organizator przejazdu „Nocnych Wilków”. A Aleksandr Załdostanow twierdzi, że „ich akcja zapewne nie podoba się potomkom tych Polaków, którzy byli policjantami i nadzorcami w gettach żydowskich”.