Polscy lekarze ratują niemiecką służbę zdrowia
Polscy lekarze emigrują do Niemiec, ratując tym samym niemiecką służbę zdrowia przed załamaniem. Zwłaszcza w wschodnich landach - pisze "Der Spiegel". To z kolei przyczynia się do kryzysu polskiego systemu ochrony zdrowia, który ledwo radzi sobie w walce z pandemią. "Czy lukę zapełnią medycy z Białorusi i Ukrainy?" - pada pytanie.
24.04.2021 10:41
Artykuł Evy Kunkel "Zostańcie u nas!" ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika "Der Spiegel". Autorka opisuje na wstępie sytuację polskiej lekarki, która od 16 lat dojeżdża samochodem ze Szczecina do Pasewalku na niemieckiej prowincji w kraju związkowym Meklemburgia - Pomorze Przednie. "W Szczecinie było wolne tylko jedno miejsce dla doktorantki, dlatego wyjechałam do Niemiec" - tłumaczy lekarka. "To zupełnie normalne, przecież żyjemy w końcu w XXI wieku" - dodaje.
Takie osoby jak ta lekarka ratują niemiecki system ochrony zdrowia na obszarach po zachodniej strony Odry przed załamaniem - pisze Kunkel. W końcu 2019 r. w Brandenburgii około 11 proc. lekarzy pochodziło z zagranicy. Lekarze z Polski (254 osób) byli wśród nich najliczniejszą grupą - czytamy w "Spieglu".
Niemcy. Polscy lekarze ratują niemiecką służbę zdrowia
Kunkel zwraca uwagę, że podczas trzeciej fali koronawirusa dochodzi do sporów o specjalistów krążących między obu krajami. Lekarki i lekarze pracujący w Niemczech bardzo przydaliby się w Polsce.
Niemcy przekonali się jak bardzo są zależni od pomocy sąsiedzkiej na wiosnę zeszłego roku, gdy polski rząd w marcu zamknął granicę na trzy miesiące. Dla szpitali po niemieckiej stronie granicy była to katastrofa - pisze autorka.
Prezes Izby Lekarskiej Brandenburgii ostrzegł przed poważnymi ograniczeniami w opiece medycznej. Udział polskich pracowników w niektórych niemieckich klinikach przekracza 30 proc., większość z nich to lekarze.
- Zostańcie u nas, kontynuujcie pracę - apelowała wówczas błagalnie brandenburska minister finansów Katrin Lange. Władze landu zaoferowały polskim lekarzom finansowe rekompensaty w wysokości 65 euro za dzień.
Wielu polskich lekarzy zdecydowało się wówczas na pragmatyczne rozwiązanie. Przeszli na pracę zmianową, spędzając 14 dni pracy w Niemczech i 14 dni w Polsce.
Po obu stronach Odry brakuje specjalistów
Pandemia, pisze "Der Spiegel", zwróciła uwagę na problem istniejący od dawna - brak specjalistów medycznych po obu stronach granicy.
Autorka przypomina, że od wejścia Polski do UE w roku 2004 z kraju wyjechało ok. 15 tys. lekarzy. Obecnie w Polsce brakuje 68 tys. lekarzy. W 2018 r. na 100 mieszkańców w Polsce przypadało 2,4 lekarzy, w UE 3,8, a w Niemczech 4,3.
Polska jest pod tym względem w Unii czerwoną latarnią. Lekarz w Polsce musi w ciągu roku przeprowadzić 3000 konsultacji, w UE o jedną trzecią mniej. Deficyt lekarzy pogłębi się jeszcze w przyszłości z powodów demograficznych. Lekarz w Polsce ma przeciętnie 50 lat.
"Der Spiegel" przypomina, że polscy lekarze od lat protestują przeciwko niskim zarobkom i długiemu czasowi pracy. W 2017 r. doszło do protestów młodych lekarzy.
Polscy lekarze emigrują do Niemiec. Pogłębia się kryzys polskiej służby zdrowia
Migracja lekarzy do Niemiec pogłębia kryzys polskiej służby zdrowia. Gdy prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier na jesieni zaoferował swojemu polskiemu odpowiednikowi Andrzejowi Dudzie pomoc w walce z pandemią, reakcje w Polsce na ten gest nie zawsze były przyjazne.
"Niemieckie landy powinny na czas pandemii odesłać do Polski polskich lekarzy, którzy pracują w niemieckiej służbie zdrowia" – napisała posłanka PiS Joanna Lichocka. Podczas trzeciej fali pandemii sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu.
Problemy z obsadą stanowisk lekarzy mają także niemieckie szpitale. Ich problemy są starsze niż pandemia. W ankiecie z 2019 r. aż 76 proc. dyrektorów szpitali skarżyło się na trudności z obsadą wakatów. Równocześnie rośnie liczba pacjentów, ponieważ niemieckie społeczeństwo starzeje się. Wielu lekarzy pracuje w niepełnym wymiarze godzin.
Szczególnie napięta sytuacja panuje na obszarach wiejskich. W Brandenburgii na jednego lekarza przypada 248 osób - tak dużo, jak w żadnym innym kraju związkowym. Liczba lekarzy z zagranicy wzrosła z 510 w 2010 r. do 1300 obecnie.
Polscy lekarze emigrują do Niemiec. Kuszą ich lepsze warunki pracy
Bartosz Kosmalski od ponad 10 lat pośredniczy w wyjazdach polskich lekarzy do Niemiec. - Wszyscy są bardzo zadowoleni, żaden nie wraca do Polski - mówi.
W Niemczech lekarze mają wolne weekendy, mogą się specjalizować. Żaden nie musi pracować na dwóch etatach aby przeżyć. W Polsce praca na kilku etatach jest na porządku dziennym.
W swojej kartotece Kosmalski ma 500 wolnych miejsc dla lekarzy. Rocznie pośredniczy w zawarciu 50 umów. Warunkiem pracy w Niemczech jest znajomość języka na poziomie B2 i ukończenie studiów medycznych. Pobyt jest ogromny - mówi "Spieglowi" pośrednik.
Polska ściąga lekarzy spoza UE
Polska zatrudnia coraz więcej lekarzy z krajów spoza UE. Zmiana w prawie pod koniec ubiegłego roku ułatwiła dostęp do polskiego rynku pracy. Dotychczas zgłaszają się głównie lekarze z Białorusi i Ukrainy.
Lekarka ze Szczecina pracująca w Pasewalk i kilku jej kolegów zgłosili się w odpowiedzi na apel marszałka województwa zachodniopomorskiego, aby pomóc w leczeniu pacjentów z covidem. "Od tego czasu nikt się do nich nie zgłosił" - pisze na zakończenie materiału Eva Kunkel.
Źródło: Deutche Welle
Przeczytaj także: