"Polscy konserwatyści muszą zabiegać o względy lewicy"
Dwaj konserwatywni kandydaci na prezydenta Polski, wywodzący się z Solidarności, muszą przed II turą wyborów prezydenckich zabiegać o względy lewicy, w tym dawnych komunistów - skomentowała prognozy wyników polskich wyborów niemiecka telewizja publiczna ZDF.
20.06.2010 | aktual.: 20.06.2010 23:41
Warszawski korespondent ZDF Armin Coerper uznał tę sytuację za swoistą "ironię historii". - Z ust Kaczyńskiego, który dawniej nie krył nienawiści do komunistów, nie słychać już słów o tym, że trzeba wytępić i oczyścić kraj z komunizmu - komentował.
Niemiecka telewizja oceniła, że Jarosław Kaczyński "dotarł do serc ludzi na fali współczucia" po tragedii samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
Przewaga kandydata partii rządzącej Bronisława Komorowskiego wydaje się mniejsza niż oczekiwano. - Dwa tygodnie przed drugą turą mogą jeszcze przyprawić o drżenie serca - komentował korespondent ZDF.
Moderator programu informacyjnego w ZDF podkreślił, że dla Europy i dla Niemiec nie jest obojętne, kto wygra te wybory.
- Kiedyś Kaczyńscy wspólnie zbijali kapitał polityczny na antyniemieckich i antyeuropejskich resentymentach w Polsce. Jarosław był wtedy ostrzejszy, niż jego tragicznie zmarły brat. Tymczasem zaprezentował się w kampanii jako uszlachetniony zrządzeniami losu i łagodniejszy. Powstaje pytanie, ile z tego jest prawdziwe, a ile trikiem na potrzeby kampanii - komentowała ZDF.
Pierwszy program telewizji publicznej ARD zwrócił uwagę na dobry wynik kandydata SLD w wyborach prezydenckich Grzegorza Napieralskiego, którego wyborcy są języczkiem u wagi dla Komorowskiego i Kaczyńskiego.
Według korespondenta ARD Ulricha Adriana, wynik drugiej tury jest bardzo trudny do przewidzenia. - Wielu wyborcom lewicy z uwagi na poglądy na politykę gospodarczą i socjalną bliższy jest raczej Kaczyński. Będzie on też próbował bardziej zmobilizować swój stały elektorat - komentował Adrian.
Jego zdaniem, Komorowski na pewno nie odniesie "miażdżącego zwycięstwa" w wyborach, jak wydawało się jeszcze kilka tygodni temu.
- Kampania wyborcza zaczyna się dopiero teraz i będzie twardsza, niż dotychczas - ocenił korespondent ARD.
Anna Widzyk