"Polkę uwolniono najprawdopodobniej dzięki okupowi"
Arabista, prof. Janusz Danecki przypuszcza,
że uprowadzoną w Iraku Polkę, Teresę Borcz uwolniono
najprawdopodobniej dzięki okupowi. Zastrzegł jednak, że to tylko
domysły.
Myślę, że gdyby to było np. odbijanie, to jakaś walka by była, byłoby to bardziej dramatyczne, natomiast tu żadnego dramatyzmu nie widzimy, ani w zachowaniu pani Borcz, ani w wypowiedziach premiera - mówił prof. Danecki, komentując konferencję prasową, podczas której premier Marek Belka informował w Warszawie o uwolnieniu zakładniczki i w której uczestniczyła Polka.
Byłem za tym, że jeżeli porywacze zażądają okupu, to należy im zapłacić, bo to w końcu jest nasz obywatel - powiedział Danecki.
Premier Belka oświadczył w sobotę na konferencji prasowej, że Teresa Borcz znajduje się w Polsce od piątkowego wieczoru. Nie zdradził szczegółów akcji uwolnienia kobiety. Powiedział jedynie, że w operacji "uczestniczyli funkcjonariusze wielu służb i agend rządowych, państwowych", oraz że współpracowano "z instytucjami z innych krajów". Zastrzegł, że nie może podać szczegółów m.in. "ze względu na bezpieczeństwo naszych ludzi, bezimiennych funkcjonariuszy naszych agend i służb".