ŚwiatPolka pracowała 10 lat "na czarno" w hiszpańskim MSW

Polka pracowała 10 lat "na czarno" w hiszpańskim MSW

Madrycki sędzia nakazał hiszpańskiemu MSW przywrócenie do pracy lub wypłacenie odszkodowania w wysokości 22 tys. 365 euro Polce, która została zwolniona po ponad 10-letniej pracy "na czarno" w jednym z departamentów ministerstwa.

21.10.2008 | aktual.: 21.10.2008 19:23

Jak poinformowały hiszpańskie media, Polka rozpoczęła pracę w MSW jako tłumaczka w marcu 1998 roku. Nigdy nie zawarto z nią formalnej umowy o pracę, ale co miesiąc otrzymywała 300 euro w kopercie, bez podpisywania listy płac.

Tymczasem, zgodnie z obowiązującym w Hiszpanii układem zbiorowym pracy tłumaczy, Polka powinna zarabiać miesięcznie 1450 euro. Od roku 2004, po wstąpieniu przez Polskę do UE, kobieta przestała wykonywać obowiązki tłumacza, ale nadal codziennie przychodziła do ministerstwa, gdzie zlecano jej różne prace biurowe.

W maju br. szef brygady ds. cudzoziemców w MSW zakomunikował Polce, że jej usługi już nie są potrzebne. Kobieta pozwała ministerstwo do sądu.

Sąd w Madrycie uznał za udowodnione istnienie stosunku pracy między Polką i MSW. Według sądu, kobieta została zwolniona bez żadnego powodu i z pominięciem procedury związanej z wygaśnięciem stosunku pracy, zapisanej w kodeksie pracy.

Zgodnie z wyrokiem, Polka powinna zostać przywrócona do pracy w MSW lub należy się jej odszkodowanie; wyrok nie jest prawomocny.

Zdaniem krajowego koordynatora Konfederacji Niezależnych Syndykatów Pracowników Państwowych (CSI-CSIF) Jose Ramona Garcii Estebana, przypadek Polki nie należy do odosobnionych. Garcia Esteban zwrócił się do MSW o "unormowanie sytuacji wszystkich pracowników znajdujących się w podobnej sytuacji" i oskarżył ministerstwo o korzystanie z taniej siły roboczej i tworzenie szarej strefy w gospodarce.

Grażyna Opińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)