Polityka i życie ludzkie
Cykliczne powroty polityków lewicy do prób wprowadzania zmian w ustawie "o ochronie płodu ludzkiego i dopuszczalności przerywania ciąży", uchwalonej w styczniu 1993 roku, każą odczytywać motyw tych inicjatyw całkowicie jednoznacznie. Tym motywem jest oczywiście pozyskiwanie elektoratu, któremu taką obietnicę składali kolejni działacze począwszy od uchwalenia ustawy ogłoszonej przez nich jako "wyjątkowo restrykcyjna" – pisze w „Tygodniku Powszechnym” Józefa Hennelowa.
25.06.2003 09:43
Nikt nie ukrywa, iż zmiany w ustawie - te pożądane przez lewicę - sprowadzają się właściwie do jednego zapisu: dodającego "wzgląd na trudną sytuację społeczną" matki do tych wyjątków, które dziś legalizują przerywanie ciąży w wypadkach: zagrożenia życia i zdrowia matki, ciężkich wad płodu, wreszcie ciąży w wyniku gwałtu. Nikt też nie ma złudzeń - w wyniku dziesiątków lat doświadczeń obowiązywania ustawy wcześniejszej - że zapis taki w krótkim czasie funkcjonować zaczyna jako zgoda dla aborcji "na życzenie".