PolskaPolitycy podzieleni w sprawie ograniczenia immunitetu

Politycy podzieleni w sprawie ograniczenia immunitetu

Wśród przedstawicieli klubów sejmowych nie ma jednomyślności w sprawie ograniczenia immunitetu parlamentarnego. Zmiany zapisów w tej sprawie zapowiada PiS, chce tego również Samoobrona. LPR gotowa jest rozpocząć debatę nad takimi zmianami. Również SLD jest za spokojną debatą nad zakresem immunitetu. PO już nie opowiada się tak jednoznacznie za zniesieniem ochrony parlamentarzystów.

02.04.2007 | aktual.: 02.04.2007 16:39

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski zapowiedział, że jeszcze w kwietniu może trafić do Sejmu projekt dotyczący ograniczenia immunitetu parlamentarnego. Chodzi o to, by immunitet chronił posła lub senatora tylko w sprawach związanych z jego pracą w parlamencie.

PiS: zredukować immunitet formalny

Jesteśmy za tym, aby parlamentarzystę chronił immunitet materialny, czyli ten, który dotyczy jego pracy w Sejmie lub Senacie. Chcemy, żeby ochroną była objęta sfera jego wypowiedzi i poglądów, a więc to, co dotyczy meritum jego działalności. Natomiast całkowicie zredukować chcemy immunitet formalny, czyli ten, który nie pozwala aresztować posła za inne przestępstwa - wyjaśnił Gosiewski.

Według niego, przygotowywane zmiany dotyczą konstytucji i ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Jak dodał, propozycja ograniczenia immunitetu parlamentarnego złożona zostanie razem z projektem zmian uniemożliwiających kandydowanie do Sejmu i Senatu osobom skazanym prawomocnym wyrokiem sądowym.

Gosiewski przyznał, że inicjatywa ta ma związek z decyzją Sejmu, który nie uchylił immunitetu posłance SLD Małgorzacie Ostrowskiej, podejrzewanej przez prokuraturę o przyjęcie łapówki - w wysokości co najmniej 155 tys. zł - od jednego z "baronów paliwowych".

Rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski zapowiedział, że PiS w dążeniach do ograniczenia immunitetu może liczyć na głosy jego partii. Jak powiedział, Samoobrona - podobnie jak PiS - chce, aby immunitet obejmował tylko sprawy związane bezpośrednio z wykonywaniem mandatu posła i senatora.

PO: zdecyduje konwencja

Według posła PO Cezarego Grabarczyka o tym, czy Platforma będzie chciała podtrzymać swój wcześniejszy postulat zniesienia immunitetu parlamentarnego lub się z niego wycofa, zdecyduje majowa konwencja programowa partii. Pamiętam wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który występował przeciwko naszemu projektowi likwidacji immunitetu. Wówczas nie sądziłem, że zamienimy się miejscami. Ale gdy czytam w gazetach, że na telefon zmienia się decyzje prokuratorów, nie mam innego wyjścia niż bronić immunitetu - powiedział Grabarczyk.

On sam - jak mówi - "widząc i czytając o działaniach prokuratorów nie podniósłby dziś ręki za likwidacją immunitetu". I to PiS odpowiada za zmianę mojej opinii - podkreślił poseł.

Grabarczyk pytany, czy gdyby w przyszłości w parlamencie większość miał inny układ polityczny zmieniłby zdanie, powiedział: "ta zmiana u mnie ma raczej trwały charakter".

Według Grabarczyka, lepszym rozwiązaniem - także uniemożliwiającym przestępcom chowanie się za statusem parlamentarzysty - jest po prostu zakazanie osobom skazanym prawomocnym wyrokiem sądowym kandydowania do Sejmu i Senatu. Projekt takich zmian autorstwa PO już pół roku czeka w Sejmie na rozpatrzenie - zauważył.

LPR: pozostawić immunitet

Za pozostawieniem immunitetu materialnego jest LPR. Rzecznik klubu Ligi Szymon Pawłowski uważa, że immunitet jest potrzebny, by zabezpieczyć wolność słowa. Jeżeli chodzi o sprawy karne, w tym kierunku powinno iść jakieś ograniczenie. Ale trzeba pamiętać, że immunitet to ochrona parlamentarzysty przed nadużyciami władzy i jako taki powinien pozostać. Być może trzeba coś zmienić, ale to jest kwestia debaty i dużej rozwagi - podkreślił Pawłowski.

Także SLD uważa, że Polsce potrzebna jest spokojna debata na temat zakresu immunitetu parlamentarzysty. Ale - jak podkreślił poseł SLD Wacław Martyniuk - w tej chwili nie ma do tego atmosfery, a dyskusja nad immunitetem jest dyktowana doraźnymi celami politycznymi.

Martyniuk zapowiedział, że Sojusz może rozpocząć dyskusję nad zakresem immunitetu tylko pod dwoma warunkami: jeżeli zostanie oddzielona funkcja Prokuratora Generalnego od funkcji ministra sprawiedliwości oraz nastąpi odpolitycznienie prokuratury.

Jak podkreślił, istotą immunitetu jest to, że chroni on "parlament, w tym parlamentarzystów opozycji, przed ewentualnymi działaniami politycznymi władzy, niezależnie czy jest to władza prawicowa, czy też lewicowa".

Przeciwne zmianom w konstytucji w sprawie immunitetu jest natomiast PSL. Zdaniem wiceszefa Stronnictwa Jana Burego, PiS nie może - przez pryzmat jednego posła (Małgorzaty Ostrowskiej) - "wywracać do góry nogami instytucji immunitetu, która jest zapisana w konstytucji jako gwarancja".

Nie tak dawno PiS był zwolennikiem immunitetu, a teraz, gdy mają władze, Prokuratora Generalnego, to chcą robić więcej pokazówek i politycznych fajerwerków. Niech PiS zajmie się konstytucją europejską, tarczą antyrakietową. Jest tyle ważnych problemów społecznych, dlatego lepiej by było, aby PiS zostawiło immunitet parlamentarny w spokoju - ocenił Bury.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)