Politycy PiS oburzeni wpisem Jacka Wilka. Zaatakował Lecha Kaczyńskiego
"Czym różni się taka polityczna kreatura od Palikota? Niczym, ten sam poziom nienawistnego agresywnego rynsztoka" - pisze na Twitterze europoseł PiS Joachim Brudziński. To reakcja na wpis polityka Konfederacji Jacka Wilka, który w ostry sposób skrytykował działalność Lecha Kaczyńskiego.
• Dyskusja rozpoczęła się w rocznicę podpisania Traktatu Lizbońskiego
• Jacek Wilk podzielił negatywną ocenę internauty w tej sprawie
• Forma wypowiedzi wywołała kontrowersje
• Na wpis zareagowali politycy PiS
Wszystko zaczęło się od wpisu jednego z internautów, który stwierdził, że 10 lat temu Lech Kaczyński "podpisał Traktat Lizboński i tym samym oddał obcym suwerenność Polski". "... a w nagrodę brat go wsadził na Wawel" - odpisał Jacek Wilk.
Na jego słowa szybko zareagował Krzysztof Sobolewski. "To, że jesteś człowieku prymitywem to wszyscy wiedzieli, ale musiałeś koniecznie to udowodnić!" - napisał. Potem wpis komentował Joachim Brudziński. "Czym różni się (moim zdaniem) taka polityczna kreatura od Palikota? Niczym, ten sam poziom nienawistnego agresywnego rynsztoka" - stwierdził.
Co na to Wilk? Nie odpuszcza. "Trzeba odważnie nazywać rzeczy po imieniu. Podpisanie traktatu lizbońskiego było aktem zdrady najważniejszego interesu narodowego - suwerenności państwa. Nie osądzamy człowieka (zrobi to Bóg), ale musimy oceniać czyny - by nie powtórzyć tak katastrofalnych błędów w przyszłości" - przekonuje w kolejnym wpisie.
"Prawda zabolała - mit założycielski PiSanacji się sypie. Tak: Podpisanie traktatu lizbońskiego było aktem zdrady najważniejszego interesu narodowego - suwerenności państwa. Nie zakrzyczycie tego inwektywami" - podsumowuje.
Traktat Lizboński podpisano 13 grudnia 2007 r. Wprowadzał reformę wielu unijnych instytucji i mechanizmów prawnych UE. Ze strony polskiej traktat podpisał ówczesny prezydent RP Lech Kaczyński. W październiku 2009 r. ratyfikował go po upoważnieniu ze strony parlamentu.
Janusz Palikot żądał "wyprowadzenia Kaczyńskiego z Wawelu", a państwową delegację na uroczystości, które miały upamiętnić 70. Rocznicę Zbrodni Katyńskiej, określił mianem "pijackiej wyprawy Lecha Kaczyńskiego".
Przeczytaj również: Joachim Brudziński chwali się szczupakiem. "Wróci do jeziora"