Politycy PiS na granicy. Padły oskarżenia
- To, co dzieje się tu na granicy z Niemcami, jest bardzo groźne dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny, a to wynika z zaniedbań i uległości rządu Donalda Tuska wobec naszego sąsiada - Niemców - stwierdził w środę w Słubicach Mariusz Błaszczak. Szef klubu PiS zwrócił się też ze specjalnymi podziękowaniami do zgromadzonych. - Dziękuję polskim patriotom - mówił.
We wtorek premier Donald Tusk poinformował o tymczasowym przywróceniu kontroli na granicy Polski z Niemcami i Polski z Litwą. Wyjaśnił, że jest to konieczne, aby zredukować niekontrolowane przepływy migrantów. Tego samego dnia szef klubu PiS Mariusz Błaszczak stwierdził, że "państwo Tuska abdykowało, jeżeli chodzi o sytuację, jaka ma miejsce na granicy z Niemcami" i ocenił, że działania rządu są spóźnione i niewystarczające.
W środę posłowie PiS, w tym również szef klubu Mariusz Błaszczak, udali się na granicę polsko-niemiecką w Słubicach. - To, co dzieje się tu na granicy z Niemcami, jest bardzo niepokojące i groźne dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny, a to wynika z zaniedbań, zaniechań albo można powiedzieć wprost - uległości rządu Donalda Tuska wobec naszego sąsiada - Niemców i to rzeczywiście grozi naszemu bezpieczeństwu - stwierdził Błaszczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrole na granicy z Niemcami. Decyzja rządu podzieliła mieszkańców Szczecina
Błaszczak z podziękowaniami: Dziękuję polskim patriotom
Jak dalej mówił, "my nie chcemy tych problemów, jakie ma zachód Europy", a "żeby do tego nie doszło, musimy uszczelnić granicę z Niemcami".
- Najpierw Donald Tusk twierdził, że nie ma problemu migracyjnego na zachodniej granicy, wczoraj przyznał że jest problem, ale powiedział, że od poniedziałku wprowadzona zostanie kontrola na granicy - przekazał. - Ale to nie kontrola na granicy jest najlepszym rozwiązaniem, najlepszym rozwiązaniem jest postawa władz, która powinna być inna - nasze służby nie powinny przyjmować tych ludzi, którzy są przyjmowani przez służby niemieckie - oznajmił dalej.
Następnie Błaszczak przekazał podziękowania "za obronę granic". - Dziękuję polskim patriotom, dziękuję państwu, że jesteście tu i że granicy bronicie, bo presja ma sens - stwierdził, dodając, że "przywrócenie kontroli jest najlepszym tego przykładem, ale to jeszcze za mało".
- Jaka jest nasza propozycja, propozycja PiS? Aby wrócić do referendum ws. odrzucenia paktu migracyjnego - wtedy naród wypowie się jednoznacznie, że nie chce tego, tych problemów. To będzie presja, to wymusi na rządzie inną postawę - oznajmił, wymieniając, że "druga sprawa to projekt ustawy, który złożyli w Sejmie".
- My nie odpuścimy - zapowiedział Błaszczak, po czym rozległy się okrzyki zgromadzonych o treści: "Tu jest Polska".
Donald Tusk w środowym wpisie na platformie X nawiązując do wcześniejszych oskarżeń Błaszczaka ocenił, że "im bardziej państwo polskie odzyskuje kontrolę na granicach, tym mocniej jest atakowane przez PiS, Konfederację i ich bojówki". "Wpierw wpuścili setki tysięcy migrantów z Azji i Afryki, zarabiając na wizach, a teraz próbują sparaliżować naszą Straż Graniczną. Nie pozwolimy na to" - napisał premier.
Z kolei szef MSWiA Tomasz Siemoniak podczas poniedziałkowej konferencji zapewniał, że liczba osób wpuszczanych do Polski i podlegających readmisji w roku 2025 jest znacząco niższa niż w latach 2023-2024. - Mamy do czynienia z sytuacją, w której następuje instrumentalizacja polityczna tego, co się dzieje, budowane są ogromne emocje. A gdzie byli ci politycy dwa lata temu, gdy te liczby były znacząco większe? - pytał minister.
Czytaj też: