PolskaPolitycy o wniosku ws. ustawy antyaborcyjnej

Politycy o wniosku ws. ustawy antyaborcyjnej

Rzecznik Praw Obywatelskich ma prawo poruszyć
temat przepisów ustawy antyaborcyjnej, choć może to wywołać
kolejną dyskusję polityczną - oceniają politycy PO i PiS. Według
przedstawiciela LiD intencją RPO jest zaostrzenie ustawy
antyaborcyjnej.

05.01.2008 | aktual.: 05.01.2008 15:32

"Rzeczpospolita" i "Gazeta Wyborcza" poinformowały, że Janusz Kochanowski (RPO) zamierza wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie części ustawy antyaborcyjnej. Chodzi o przepis dopuszczający możliwość przerywania ciąży ze względu na zagrożenie zdrowia kobiety.

Zdaniem posłanki PO Elżbiety Radziszewskiej, Kochanowskiemu nie chodzi o kwestie moralne i wywoływanie kolejnej dyskusji o aborcji, a jedynie o "ściślejsze uregulowanie przepisów".

Jeśli rzeczywiście zdaniem rzecznika zawarty w ustawie przepis jest nieprecyzyjny i może to skutkować wątpliwościami, to warto go uzupełnić. Rzecznik ma prawo zwrócić się w tej sprawie do Trybunału - powiedziała posłanka.

To są rzeczy bardzo trudne. Polacy mają na temat aborcji różne, często skrajne poglądy, ale to nie oznacza, że tych tematów trzeba unikać - dodała Radziszewska. Przyznała też, że zajęcie się tą sprawą przez trybunał może wywołać kolejną dyskusję dotyczącą ustawy antyaborcyjnej.

Z kolei w opinii Joanny Kluzik-Rostkowskiej (PiS) o tym, czy przepisy ustawy antyaborcyjnej są precyzyjne czy nie powinni w pierwszej kolejności wypowiedzieć się lekarze. Według niej skierowanie sprawy do TK może wywołać "kolejną, niepotrzebną dyskusją polityczną" dotyczącą tego problemu.

B. minister pracy i polityki społecznej oceniła, że "dobrze, iż RPO poruszył ten problem", jednak ona "uruchomiłaby" Trybunał na samym końcu "właśnie, po to by nie przeprowadzać w Polsce kolejnej wielkiej dyskusji na temat ustawy antyaborcyjnej".

Doświadczenia ostatniego roku i poprzednich lat pokazują, że w takich dyskusjach sprawy merytoryczne schodzą na dalszy plan i aspekt polityczny dominuje - uważa Kluzik-Rostkowska. Oceniła też, że związane z tym "emocje polityczne często zwyciężają zdrowy rozsądek".

Jej zdaniem, najpierw więc powinni wypowiedzieć się sami lekarze czy rzeczywiście te przepisy są dla nich nieprecyzyjne.

Jeśli uznają, że tak, to na samym początku powinno zająć się tym Ministerstwo Zdrowia sprawdzając, czy nie wystarczy doprecyzowanie tych kwestii poprzez akt niższego rzędu na przykład rozporządzenie - dodała Kluzik-Rostkowska. W jej opinii, dopiero jeśli resort stwierdzi, że sprawę można rozwiązać jedynie poprzez ustawę powinna trafić do Trybunału.

Natomiast zdaniem b. ministra zdrowia, polityka LiD Marka Balickiego "to jest niebywale kuriozalna sytuacja, żeby Rzecznik Praw Obywatelskich występował ws. ograniczenia praw obywateli, czyli kobiet".

U nas i tak jest ustawa restrykcyjna. Legalnie dokonuje się sto kilkadziesiąt zabiegów rocznie, czyli można powiedzieć, że praktycznie nie ma legalnych zabiegów aborcyjnych, a Rzecznik Praw Obywatelskich zamiast domagać się realizacji tej ustawy (...) chce uściślić to znaczy zawęzić. Taka jest intencja - powiedział Balicki w sobotę w TVN24.

Jak dodał, "nie zna rzecznika praw obywatelskich, który występowałby przeciwko interesom obywateli".

Z kolei szef Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek powiedział w sobotę w radiowej "Trójce", że o wniosku rozmawiał z Januszem Kochanowskim rok temu - gdy Jurek jako marszałek Sejmu był zaangażowany w prace nad projektem zmian konstytucji w kwestii ochrony życia od poczęcia.

Wtedy zdecydowanie odradzałem składanie takiego wniosku, wychodząc z założenia, że najpierw trzeba sprawę oświetlić konstytucyjnie - powiedział Jurek. Według niego, wielu sporów albo by nie było, albo byłyby o wiele prostsze, "gdyby wielkie partie polityczne wpisały po prostu tę prostą i logiczną zasadę, że dziecko przed urodzeniem ma prawa człowieka".

Jurek ocenił, że problem podejmowany przez RPO jest "bardzo poważny". Zastanawiał się jednak, czy należy się zwracać akurat do Trybunału Konstytucyjnego, którego - jak mówił - "decyzje nie podlegają żadnej weryfikacji do czasu zmiany normy konstytucyjnej".

Kochanowski powiedział "Rzeczypospolitej", że celem jego wniosku nie jest "zdemontowanie ustawy, ani ponowne otwarcie frontu sporów światopoglądowych o aborcję". Według niego, "kompromis wypracowany w latach 90. w planowaniu rodziny i dopuszczalności przerywania ciąży nie powinien być naruszony". (mg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)