Politycy o wizycie prezydenta Kaczyńskiego w USA
Zakończona wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego w USA była udana, nie miała jednak charakteru przełomowego - ocenili politycy w niedzielnych rozmowach na antenie radiowej "Trójki" i Radia Zet.
12.02.2006 | aktual.: 12.02.2006 12:46
Uważam, że była to wizyta bardzo dobra. Prezydent jechał (do USA) w sytuacji przywódcy kraju, który jest bardzo wiernym(...) sojusznikiem Ameryki - powiedział eurodeputowany Samoobrony Ryszard Czarnecki. Podkreślił, że podczas tej wizyty nawiązała się "chemia polityczna" pomiędzy prezydentami Polski i USA, co jest ważne w relacjach międzynarodowych.
Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego Michała Kamińskiego, tak szybka wizyta nowej głowy państwa u prezydenta USA jest "pewnym wyjątkiem, który Amerykanie rezerwują dla swoich ważnych sojuszników". Pan prezydent pokazał, że sprawdza się na arenie międzynarodowej - powiedział Kamiński.
Z kolei Jerzy Szmajdziński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zauważył, że wizyta prezydenta Kaczyńskiego w USA wpisuje się w schemat kontaktów polsko-amerykańskich zapoczątkowanych przez b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Wizyta nie miała charakteru "przełomowego" i nie została "specjalnie zauważona" przez najważniejsze amerykańskie media - powiedział Szmajdziński.
Politycy podkreślili, że wizyta nie przyniosła widocznych sukcesów w sprawie zniesienia wiz do USA dla obywateli polskich, potanienia wiz, czy też wyłączenia pewnych grup zawodowych z obowiązku wizowego. Pozytywnie ocenili natomiast ożywienie kontaktów z Polonią amerykańską, zauważając, że Lech Kaczyński był pierwszym urzędującym polskim prezydentem, który odwiedził Polonię w Chicago.
Szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański zwrócił uwagę na złożoną podczas wizyty w USA deklarację prezydenta Kaczyńskiego w sprawie przedłużenia misji polskich wojsk w Iraku. Wraz z jednostronną deklaracją prezydenta Kaczyńskiego "po raz pierwszy została zerwana tradycja, zgodnie z którą to Amerykanie naciskają, próbują z nami debatować, próbują nam coś oferować" - powiedział Urbański.
Zdaniem Urbańskiego, prezydent "postawił USA wobec faktów dokonanych", wypowiadając się w tej sprawie bez podjęcia uprzedniej debaty polsko-amerykańskiej.