Politycy o finansowaniu polityki
Politycy uczestniczący w piątkowej konferencji zorganizowanej w Warszawie przez Instytut Spraw Publicznych są zgodni, że należy doprowadzić do pełnej przejrzystości finansowania polityki.
W konferencji pt. "Kulisy finansowania polityki" uczestniczyli m.in.: wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski z PSL, Witold Gintowt-Dziewałtowski z SLD, Ludwik Dorn z Prawa i Sprawiedliwości oraz Mirosław Czech z Unii Wolności.
Politycy byli zgodni, że finansowanie partii politycznych powinno znajdować się pod pełną kontrolą publiczną. Podkreślali konieczność zlikwidowania luk istniejących w ustawach dotyczących finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych: w ustawie o wyborze prezydenta, o partiach politycznych i w ordynacji wyborczej. Mówili także, że przepisy te powinny być skuteczniej egzekwowane i należy je "domknąć" odpowiednią ustawą o samorządzie.
Zwracali też uwagę na konieczność ściślejszego oddzielenia polityki od biznesu. Jak mówił wicemarszałek Wojeciechowski, istnieje niebezpieczeństwo, że politycy będą wiązać się z biznesmenami, aby zapewnić sobie przyszłość po skończonej kadencji Sejmu.
Kontrowersje wzbudził rządowy projekt ograniczenia wydatków na partie polityczne w 2002 r. Projekt ten zakłada zmniejszenie subwencji dla partii politycznych do 25%, a także podział przeznaczonych dla partii dotacji na dwie części: pierwsza byłaby wypłacona w przyszłym roku, a druga - w pierwszym półroczu 2003.
Zdaniem Czecha projekt ten jest sprzeczny z demokratyczną ideą wspierania opozycji przez państwo. Jak mówił, opozycja, która pozbawiona jest przywilejów związanych ze sprawowaniem władzy, potrzebuje wsparcia, by móc dobrze "kontrolować" posunięcia władzy.
Według Dorna, rząd proponując wstrzymanie dotacji, które miały być wypłacane na wiosnę, chce zlikwidować najważniejsze źródło finansowania kampanii samorządowych większości partii działających na polskiej scenie politycznej. Rząd zastosował zasadę - nim gruby schudnie, chudy z głodu zemrze - powiedział Dorn.
Dziewałtowski zaproponował stworzenie "małego okrągłego stołu", przy którym zasiedliby przedstawiciele wszystkich partii politycznych upoważnionych do pobierania subwencji. Mieliby oni porozumieć się w sprawie ograniczenia w przyszłym roku subwencji dla partii politycznych.
Do propozycji Dziewałtowskiego przychylnie odniósł się Czech. Dorn uznał natomiast, że na zorganizowanie takiej dyskusji jest zbyt mało czasu, ponieważ głosowanie nad ustawą ma się odbyć już w poniedziałek. Aby doszło do "okrągłego stołu", rząd musiałby się z projektu ustawy wycofać - argumentował poseł PiS.(ck)