Politycy: bezcelowy wniosek o odwołanie Pola
"To może być już irytujące dla opinii
publicznej", "należy odwołać wszystkich ministrów tego rządu", "to
kolejna awantura polityczna" - tak politycy komentują rozpoczętą w
czwartek przez PiS inicjatywę zbierania podpisów pod wnioskiem o
wotum nieufności dla wicepremiera, ministra infrastruktury Marka
Pola.
Byłby to już trzeci wniosek o odwołanie Pola. Do odwołania ministra potrzebne jest co najmniej 231 głosów.
27.06.2003 | aktual.: 27.06.2003 15:13
Paweł Piskorski (PO) powiedział, że jego klub nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie, ale, jego zdaniem, "Platforma raczej nie będzie w awangardzie składającej wniosek".
"To byłoby powielanie kolejnego wotum nieufności w chwilę po tym jak Leszek Miller udowodnił, że ma większość w Sejmie. Tak więc składanie teraz wniosku o wotum nieufności dla Marka Pola trochę mija się z celem" - powiedział Piskorski.
Bronisław Komorowski (PO) nie ma jednak wątpliwości, że Platforma będzie głosować za odwołaniem Pola. "Z panem ministrem Polem mamy od dawna nie wyrównane rachunki. Uważaliśmy, że powinien się podać do dymisji po tak spektakularnym przegraniu sprawy winiet. Mamy wobec ministra Pola zbyt dużo zastrzeżeń, żeby nie głosować za jego odwołaniem" - zaznaczył.
Szef klubu PSL Zbigniew Kuźmiuk powiedział, że nie zna jeszcze powodu wniosku PiS, więc trudno mu powiedzieć, czy zyska on poparcie Stronnictwa. Zaznaczył jednak, że wnioski o wotum nieufności dla Pola są, jak pokazuje doświadczenie nieskuteczne i jego zdaniem mogą już nawet irytować opinię publiczną.
Wniosek PiS na pewno poprze LPR - zapewnia Bogdan Pęk (LPR). "Jesteśmy w końcu formacją opozycyjną" - dodał.
Jego zdaniem, Pol "nie wyróżnia się niczym pozytywnym z całego rządu". "Obszar, za który ponosi polityczną odpowiedzialność leży na łopatkach, więc taki wniosek jest zasadny jak wniosek o odwołanie każdego innego ministra tego rządu" - argumentował Pęk.
Andrzej Lepper powiedział, że decyzję, czy głosować za odwołaniem Pola podejmie cały klub Samoobrony. "Jeżeli taki wniosek zostanie złożony, przeanalizujemy go dokładnie i na posiedzeniu klubu podejmiemy decyzje" - powiedział.
"Zobaczymy, jakie będą podstawy jego odwołania. My oczywiście negujemy jego działania. Uważamy, że nic się w infrastrukturze nie dzieje w Polsce, przede wszystkim to są autostrady, których nie ma" - dodał.
Ryszard Kalisz (SLD) nie ma wątpliwości, że złożenie wniosku jest typowym zagraniem opozycji. "Przyznam jednak, że tego nie rozumiem, gdyż trzy miesiące temu był głosowany podobny wniosek i nie uzyskał poparcia" - powiedział Kalisz.
Z kolei szef klubu UP Janusz Lisak - jak powiedział - jest "zniesmaczony" wnioskiem o odwołanie Pola. "To kolejna awantura polityczna. Rozumiem, że notowania PiS spadają i koledzy czują wielką potrzebę odbudowy swojego zaufania w elektoracie. Mam nadzieję, że takimi działaniami, nie tylko nie odbudują tego zaufania, ale je stracą" - oświadczył Lisak.
Szef klubu UP jest spokojny co do wyniku trzeciego już głosowania nad wnioskiem nad wotum nieufności wobec Pola.
"Wniosek nie powinien mieć żadnej szansy, ponieważ jest zupełnie bezzasadny, a jego intencje są dla mnie zupełnie czytelnie" - zaznaczył Lisak. "Ale już to że odwraca on uwagę posłów od spraw, którymi się powinni zajmować jest, moim zdaniem, naganne" - dodał.
PiS chce odwołania Pola, gdyż "informacje NIK z dorocznej analizy wykonania budżetu wskazują na niewykorzystaniu ponad 700 milionów złotych środków unijnych na budowę autostrad przez Ministerstwo Infrastruktury".
Pod koniec września ubiegłego roku Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności dla Pola po raz pierwszy. Jego odejścia z rządu domagali się wówczas m.in. Platforma oraz Prawo i Sprawiedliwość. Również drugi wniosek o wotum nieufności ministra infrastruktury złożony przez posłów Platformy i PiS upadł w marcu.