Politolodzy: Komorowski musi się otrząsnąć

Prezydent spotyka się z premier Ewą Kopacz i wicepremierem Januszem Piechocińskim. Mają rozmawiać o kondycji rządowej koalicji, ale Bronisław Komorowski ma też poznać nazwiska nowych ministrów. Po tym spotkaniu, jak poinformowała rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, pozna je także opinia publiczna. Czy aktywność prezydenta oznacza, że otrząsnął się już z szoku po wyborczej porażce?

Politolodzy: Komorowski musi się otrząsnąć
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

15.06.2015 | aktual.: 15.06.2015 14:32

Bronisław Komorowski mocno przeżył swoją przegraną z Andrzejem Dudą. Rzadko zabierał głos, do piątku nie skomentował nawet napiętej sytuacji w rządzie i dymisji ministrów oraz marszałka sejmu. - Przeżył potężny wstrząs, zamroczenie niczym bokser po nokaucie. Wydawało mu się, że wygraną ma w kieszeni, a tymczasem znalazł się śmiałek, który stanął do rywalizacji i zabrał mu zwycięstwo. To była wielka tragedia Bronisława Komorowskiego, dlatego obraził się na Polaków, którzy nie docenili go jako wielkiego przywódcy, za jakiego się uważał i popadł w depresję - tłumaczy politolog z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego dr Jacek Zaleśny.

Tymczasem Platforma Obywatelska jest w coraz większych opałach. Zdaniem komentatorów, po ujawnieniu przez Zbigniewa Stonogę akt z afery podsłuchowej, partia Ewy Kopacz niczym Titanic zmierza w kierunku góry lodowej. Także rekonstrukcja rządu tuż przed wyborami przez wielu odbierana jest jako gest rozpaczy. Obóz rządzący wymógł na prezydencie, aby wyciągnął ku niemu pomocną dłoń. - Te konsultacje to ma być sygnał do społeczeństwa, że choć PO przeżywa kryzys, to wszystko jest pod kontrolą, bo tak mówi prezydent. Rada ministrów, jak co dnia, rozwiązuje problemy Polaków. Partia rządząca próbuje przekonać Polaków, że nie ma powodów do niepokoju, że sprawa taśm nie rzutuje na pracę rządu, a koalicja jest bezpieczna. Chociaż były chwilowe problemy, to udało się je pokonać i wszystko jest już na dobrym kursie - wskazuje dr Jacek Zaleśny.

Również prof. Pietrzyk-Zieniewicz wskazuje, że prezydent nie może sobie pozwolić na odpoczynek. - Koalicja się pruje. Widać wyraźnie, że premier Kopacz ma kłopoty ze zwarciem szeregów, jest chwiejnym liderem. Janusz Piechociński także ma kłopoty wewnątrz własnej formacji, o czym świadczą publiczne wypowiedzi jego głównego adwersarza, czyli Waldemara Pawlaka - mówi. Sam prezydent musi znaleźć dla siebie miejsce w kampanii i w polskiej polityce po wyborach. - Na razie nie widać, czym mógłby się zająć w życiu publicznym - ocenia politolog.

Jak wskazuje prof. Pietrzyk-Zieniewicz rozmowy na szczycie są niezbędne, bo partie koalicji muszą w trybie pilnym opracować strategię na kampanię. - To tym bardziej ważne, że mogą pojawić się kolejne taśmy, które przyniosą nowe rewelacje, stawiając ważne osoby z obu formacji w niekorzystnym świetle - przewiduje.

Zdaniem prof. Pietrzyk-Zieniewicz po poniedziałkowych nominacjach nie możemy się spodziewać fajerwerków. - Trzeba było na szybko znaleźć nowe nazwiska, a ławka jest krótka, więc nie oszukujmy się, że te nazwiska nas powalą na kolana - kończy politolog.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (473)