Policyjny pościg za Jackiem Kurskim
Jacek Kurski został w środę zatrzymany przy pomocy policyjnej blokady na trasie Gdańsk-Warszawa - dowiedzieli się reporterzy RMF FM. Policja próbowała zatrzymać posła dwukrotnie. RMF informuje, że poseł PiS tak spieszył się na spotkanie z Jarosławem Kaczyński, iż nawet nie zareagował na policyjne sygnały.
Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, Jacek Kurski pędził na światłach awaryjnych drogą krajową nr. 7 i "przykleił się" do tyłu radiowozu, by szybciej pokonać trasę. Policjanci, którzy konwojowali w tym czasie groźnego przestępcę, pomyśleli, że to próba odbicia bandyty i wezwali posiłki. Dopiero blokada koło Ostródy zatrzymała posła.
Zatrzymany poseł wylegitymował się. Policjanci musieli więc puścić Kurskiego w dalszą drogę, bo posła chroni immunitet.
- To była zwykła kontrola - powiedział Kurski reporterowi RMF FM. Policjanci są jednak innego zdania. - Mamy tu do czynienia z łamaniem prawa, które nie powinno mieć miejsca - powiedział Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej. Funkcjonariusze sporządzili notatkę, którą prześlą marszałkowi Sejmu.
Jak poseł tłumaczył dziennikarzom swoje zachowanie? - Gdyby to było niebezpieczne to bym się w to nie angażował. Z punktu widzenia przejeżdżającej kolumny to jest wszystko jedno, czy jadą dwa pojazdy, czy trzy - powiedział Kurski. - Dobrze się jechało - skwitował.
Bronisław Komorowski powiedział RMF FM, że ta historia to dowód na to, że trzeba zlikwidować immunitet poselski.