PolskaPolicyjny nos zamiast alkomatu

Policyjny nos zamiast alkomatu

Policja wycofuje z użytku 1,5 tys. alkomatów
typu Lion, bo nie mają certyfikatów. Teraz policjanci łapiąc
nietrzeźwych kierowców będą musieli posługiwać się swoimi
nieatestowanymi nosami - zapowiada "Super Express".

16.09.2005 | aktual.: 16.09.2005 09:37

Co powinien zrobić pijany kierowca, którego złapała drogówka? Sprawdzić, czy policjanci nie każą mu dmuchać w alkomat Lion SD-400. Jeśli tak, kierowca-pijak może domagać się ukarania policjantów przed sądem grodzkim! Zgodnie z ustawą "Prawo o miarach" za używanie przyrządów pomiarowych bez ważnej legalizacji grozi grzywna.

Policyjne Liony certyfikatu nie mają, bo Główny Urząd Miar od lat odmawia wystawienia takiego dokumentu. Dlaczego, skoro alkomatów tych używają policjanci w Anglii, Grecji i na Słowacji? _ Polskie normy są ostrzejsze_ - mówi Marcin Kisielewicz, rzecznik prasowy GUM. Policjanci mogą używać Lionów tylko do celów szkoleniowych.

Handluję alkomatami od 1993 r. - mówi Janusz Kolanko, dystrybutor Lionów. Teraz muszę zwinąć interes, bo załatwiło mnie stado nawiedzonych urzędników.

Według GUM wadą Lionów jest to, że muszą "odpoczywać" między kolejnymi pomiarami. Jeśli kierowca ma ponad 1,5 promila alkoholu we krwi, następne badanie może być wykonane dopiero po 15 minutach.

Spośród ponad 5 tys. policyjnych alkomatów aż 1,5 tys. to Liony. Muszą trafić do magazynów, bo takie zalecenie wydała NIK. Policja zaopatrywała się w Liony pod koniec lat 90., gdy nie było obowiązku uzyskiwania certyfikatu. Jedno urządzenie kosztuje obecnie ponad 6 tys. zł. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)