Policyjna strzelanina po pijaku
Pijany policjant z katowickich oddziałów
prewencji postrzelił w ramię swojego - również nietrzeźwego -
kolegę. Strzał padł w nocy z wtorku na środę w tej części centrum
Katowic, gdzie nocą zwykle spotkać można prostytutki. Obaj
policjanci najpewniej stracą pracę.
16.07.2003 | aktual.: 16.07.2003 12:15
"Funkcjonariusze nie byli umundurowani. Jeden był po służbie, drugi na urlopie. Około drugiej w nocy wdali się w szamotaninę z pewnym mężczyzną, w trakcie której padł strzał ze służbowej broni. Pocisk ranił w ramię drugiego policjanta" - powiedział rzecznik śląskiej policji kom. Grzegorz Olejniczak.
Dokładne okoliczności sprawy wyjaśniają policja i prokuratura. Z całą pewnością policjanci nie wykonywali żadnych służbowych czynności. Byli nietrzeźwi; u każdego z nich stwierdzono ponad promil alkoholu.
Według najbardziej prawdopodobnej wersji zdarzenia, której policja na razie oficjalnie nie potwierdza, podchmieleni funkcjonariusze chcieli skorzystać z usług prostytutek stojących na skrzyżowaniu ulic Mariackiej i Francuskiej. Wówczas doszło do szamotaniny z towarzyszącym im mężczyzną.
"Trudno wykluczyć taką wersję, wiedząc, gdzie i kiedy doszło do zdarzenia" - powiedział Olejniczak. Zastrzegł, że cała sprawa jest nadal wyjaśniana.
Obaj policjanci to doświadczeni funkcjonariusze. Jeden pracuje w policji 12 lat, drugi 5. Teraz prawdopodobnie zostaną wydaleni ze służby. Krótko po zdarzeniu śląski komendant wojewódzki policji wszczął wobec nich postępowania dyscyplinarne.
"Sprawa wydaje się na tyle ewidentna, że nie było postępowania wyjaśniającego, ale od razu dyscyplinarne. Doszło do przekroczenia wielu przepisów; już sam fakt użycia służbowej broni po pijanemu jest naganny" - powiedział Olejniczak.