Policjant powiedział "nie" posłankom. Prokuratura zabiera głos
Prokuratura stoi przy stanowisku, że postawienie zarzutów policjantowi, który nie wpuścił posłanek KO na zamknięty teren przygraniczny, było uzasadnione. Tłumaczy powody.
W wyniku przeprowadzonego śledztwa dotyczącego odmowy wjazdu do Białowieży dwóm parlamentarzystkom prokuratura postanowiła przedstawić zarzuty funkcjonariuszowi policji z Hajnówki. Jak podaje Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej, która prowadziła dochodzenie, skierowanie aktu oskarżenia było uzasadnione. Ze względów proceduralnych, sprawa została ostatecznie przekierowana do Sądu Rejonowego w Warszawie.
Decyzja o postawieniu zarzutów policjantowi nastąpiła po nagłośnieniu jej w mediach. Przypomnijmy, ustawa, pod której kątem analizowano sprawę, dotyczyła zakazu wjazdu na teren przygraniczny, ustanowionego w obawie przed nielegalnym przekroczeniem granicy.
Politycy PiS określili zarzuty jako skandaliczne, argumentując, że początkowo postępowanie zostało umorzone, a zarzuty pojawiły się dopiero po apelacji, co zdaniem krytyków wygląda na polityczną zemstę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie jest wojna o terytorium? "Targowanie się nie załatwia sprawy"
"Przekroczył swoje uprawnienia"
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez prok. Elżbietę Edytę Łukasiewicz, oskarżony policjant przekroczył swoje uprawnienia, uniemożliwiając posłankom Klaudii Jachirze i Urszuli Zielińskiej wjazd na obszar Białowieży. Według prokuratury takie działanie zostało uznane za niesłuszne i stanowiło naruszenie interesu publicznego oraz prywatnego posłanek. Oskarżonemu grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności.
Próba wszczęcia śledztwa napotkała początkowo na przeszkody w postaci braku zgody prokuratury. Jednak, po odwołaniu się posłanek i interwencji sądu, dochodzenie zostało wznowione, co doprowadziło do szczegółowej analizy ustawy o ochronie granicy państwowej. Ustalono, że posłanki, dzięki prowadzeniu biur poselskich na zakazanym terenie, spełniały warunki pozwalające na bezwarunkowy wjazd.
Obie posłanki Koalicji Obywatelskiej w lutym 2022 roku złożyły zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Policja wyjaśniała wówczas, że na punkcie blokadowym byli wtedy zarówno jej funkcjonariusze, jak i funkcjonariuszka SG, która potwierdziła, że panie nie posiadają zgody na wjazd do tej strefy. W związku z tym nie zostały wpuszczone.
Warto przypomnieć, że zakaz wjazdu obowiązywał od 1 grudnia 2021 roku do 1 marca 2022 roku i nie dotyczył mieszkańców rejonu czy też lokalnych przedsiębiorców, poza określonymi wyjątkami na mocy specjalnej nowelizacji.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski