Trwa ładowanie...
d1pavjt
05-05-2009 15:00

Policjant CBŚ odpowie za utrudnianie śledztwa

Trzy lata więzienia grożą byłemu funkcjonariuszowi CBŚ w Poznaniu Romanowi P., który - zdaniem prokuratury - zgubił dokumentację ze śladami linii papilarnych
zabezpieczonych na miejscu zabójstwa w jednym z poznańskich klubów.

d1pavjt
d1pavjt

Prokuratura przesłała do Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto akt oskarżenia przeciwko Romanowi P., któremu zarzuciła niedopełnienie obowiązków. Zagubienie dokumentów może uniemożliwić wskazanie i zatrzymanie sprawcy zabójstwa sprzed 14 lat.

W lipcu 1995 roku w klubie odnowy biologicznej "El Chiko" w Poznaniu doszło do zabójstwa Dariusza K. i usiłowania zabójstwa Piotra J. Postępowanie w tej sprawie prowadzone było przez poznańską prokuraturę, a zlecone czynności wykonywał nadkom. Roman P. W związku z niewykryciem sprawców przestępstwa, śledztwo zostało umorzone.

Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, zebrane ślady linii papilarnych zostały zarejestrowane w komputerowym systemie identyfikacji odcisków palców AFIS, ale zaginęła oryginalna dokumentacja ze śladami linii papilarnych, co uniemożliwia wykonanie ekspertyzy kryminalistycznej. Ich brak stwierdzono, gdy odnalazł się potencjalny sprawca zbrodni.

- W lipcu 2006 r. od Interpolu w Wiesbaden uzyskano informację, iż w Zakładzie Karnym w Dochen osadzony jest Aleksander S., którego ślady linii papilarnych są zgodne ze śladami zabezpieczonymi na miejscu zabójstwa Dariusza K. i z tymi zabezpieczonymi w samochodzie, którym poruszali się sprawcy zbrodni. Zaistniała konieczność zwrócenia się do biegłego z dziedziny kryminalistyki o wydanie ekspertyzy daktyloskopijnej. Jednak z uwagi na zagubienie fotogramów ze śladami linii papilarnych wydanie ekspertyzy okazało się niemożliwe - powiedziała.

d1pavjt

Centralne Biuro Śledcze w Warszawie o zaginięciu dowodów poinformowało prokuraturę. Ta ustaliła, że nadkom. Roman P. w październiku 2005 r. odebrał z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Poznaniu ślady daktyloskopijne pochodzące z akt śledztwa. Po tym zdarzeniu dokumenty zaginęły.

W toku śledztwa ustalono, że akta kontrolne prowadzącego sprawę, gdzie mogły znajdować się zaginione ślady daktyloskopijne, nigdy nie zostały zarchiwizowane. Dowody rzeczowe nie zostały też przekazane prokuratorowi z wnioskiem o umorzenie śledztwa.

Według prokuratury Roman P. nie dopełnił jako policjant obowiązków służbowych w zakresie prawidłowego ewidencjonowania i przechowywania dowodów rzeczowych zabezpieczonych m.in. na miejscu zdarzenia i działał na szkodę dobra publicznego.

d1pavjt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pavjt
Więcej tematów