Policjanci ze sprawy Olewnika nie pójdą do aresztu
Sąd Okręgowy w Olsztynie nie uwzględnił zażalenia prokuratury na odmowę aresztowania trzech
policjantów, związanych ze śledztwem w sprawie Krzysztofa
Olewnika. Uzasadnienie decyzji sądu jest niejawne.
30.05.2008 | aktual.: 30.05.2008 16:59
Podejrzani w tej sprawie to emerytowany policjant, szef grupy operacyjnej z Radomia Remigiusz M. oraz dwaj policjanci z komendy miejskiej policji w Płocku: Henryk S. i Maciej L. Prokuratura zarzuciła im utrudnianie śledztwa oraz niedopełnienia obowiązków służbowych, w wyniku czego zginął porwany Krzysztof Olewnik. Wszyscy nie przyznają się do winy.
Po zatrzymaniu i postawieniu policjantom zarzutów, pod koniec kwietnia, prokuratura wystąpiła do sądu rejonowego z wnioskiem o areszt dla całej trójki. Wówczas sąd uznał te zarzuty za zbyt mało uprawdopodobnione i nie uwzględnił go. Prokuratura złożyła odwołanie, które w piątek także zostało odrzucone.
Remigiusz M. powiedział dziennikarzom po decyzji, że sąd okręgowy jednoznacznie wskazał na to, że nie było podstaw do postawienia zarzutów i stosowania aresztu.
Obrońca Macieja L. i Remigiusza M. mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło powiedziała, że sąd w piątkowej decyzji przede wszystkim stwierdził, że iż zarzuty nie były uprawdopodobnione.
Zarzuty były postawione w sposób nieodpowiedni i nie były wypełnione znamiona czynu przestępczego. Mówiąc wprost policjantowi, który wykonuje pewne czynności, można zarzucić zaniedbania, ale nie wynika z tego, że utrudniał on postępowanie lub pomagał przestępcom - wyjaśniła mec. Turczynowicz-Kieryłło.
Podkreśliła, że sąd wskazał także w uzasadnieniu, iż dotychczasowa postawa podejrzanych nie dostarcza żadnych przesłanek do wysnucia, iż mogą się oni dopuścić mataczenia. Według sądu nigdy też nie zaistniały przesłanki do zastosowania tymczasowego aresztowania.
Postępowanie, które ma wyjaśnić błędy śledczych po porwaniu i zabójstwie Krzysztofa Olewnika, zostało wszczęte w czerwcu ub. roku przez olsztyńską prokuraturę, która wcześniej ustaliła porywaczy i zabójców Olewnika oraz odnalazła ciało zamordowanego. Ponieważ w trakcie śledztwa pojawiły się wątpliwości co do prawidłowości działań w tej sprawie jednego z prokuratorów - Piotra Jasińskiego sprawa została przekazana do prokuratury apelacyjnej w Gdańsku.
Pod koniec marca br. Sąd Okręgowy w Płocku skazał oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Olewnika. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, oskarżonym o zabójstwo 27-letniego Olewnika. Ośmioro ich wspólników otrzymało kary od jednego roku w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności. Jeden z oskarżonych został uniewinniony.
Dwóch sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo. W olsztyńskim areszcie w czerwcu ub. roku w celi powiesił się Wojciech F., któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni, a po ogłoszeniu wyroku przez płocki sąd, na początku kwietnia, w podobny sposób popełnił samobójstwo Kościuk.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany przez Pazika i Kościuka. Ciało ofiary, torturowanej przed śmiercią, znaleziono dopiero po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa, w lesie w okolicach Różana nad Narwią.