Policjanci za czerwoną firanką
(PAP)
Prawie 5000 policjantów czeskich
wzięło udział w akcji wymierzonej
przeciwko przymusowej prostytucji. Przeszukano 400 domów
publicznych w poszukiwaniu prostytutek z dawnych bratnich krajów.
11.10.2003 07:29
Czeski minister spraw wewnętrznych Stanislav Gross poinformował, że przeprowadzona w całym kraju obława stanowiła odpowiedź na narastającą krytykę wewnętrzną i zewnętrzną, że policja czeska nic nie robi, by powstrzymać nielegalne usługi seksualne.
Prostytucja w Czechach nie jest legalna, ale zjawisko to stanowi jedną z najbardziej kwitnących branż szarej strefy. Policja często oskarżana jest o przymykanie oczu na ten proceder.
Znaczną część klientów stanowią przybysze z zagranicy, wabieni niższymi niż na Zachodzie cenami usług. Z kolei siła robocza pochodzi w dużej części z biedniejszych krajów byłego bloku wschodniego, takich jak Ukraina, Rosja, Bułgaria i Rumunia.