Policjanci protestują. Kierowcy korzystają
Pouczenie zamiast mandatu - tak w ramach protestu przeciwko niskim zarobkom działają policjanci. Największymi beneficjentami tej sytuacji są kierowcy.
Od 10 do 18 lipca 85 proc. nakładanych na kierowców kar stanowiły pouczenia, a tylko 15 proc. - mandaty. O sprawie informuje "Rzeczpospolita", powołując się na dane zebrane przez Komitet Protestacyjny Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.
Co więcej, liczba pouczeń rośnie. Funkcjonariusze zapewniają jednak, że dotyczą one jedynie małych przewinień - Każdy przypadek jest traktowany indywidualnie - powiedział Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Jak dodał Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji, "z surowością karani są pijani kierowcy i piraci drogowi".
- Gdy ewidentnie łamią prawo i powodują zagrożenia, kierujemy wnioski do prokuratury" - powiedział.
"Rzeczpospolita" przywołuje historię złodzieja wkrętarki za ok. 170 zł, potraktowanego łagodnie przez policjanta. Usłyszał upomnienie, mimo że to nie pierwsze popełnione przez niego wykroczenie czy przestępstwo.
Powód protestu
Podwyżki - o to walczą policjanci w całej Polsce. Domagają się o 650 zł więcej od 2019 roku i o 500 zł w kolejnym. Co więcej, chcą też korzystniejszych rozwiązań emerytalnych.
Czy policjanci wywalczą podwyżki jeszcze nie wiadomo. Pewne jest jednak to, że najbardziej na proteście korzystają kierowcy. Ucierpi z kolei budżet państwa.
"Zysk społeczny będzie stratą dla państwa" - stwierdzili związkowcy.
Źródło: "Rzeczpospolita"