Policjanci odnaleźli skradzione obrazy znanego artysty
Czeska policja poinformowała o odnalezieniu skradzionych przed miesiącem płócien malarza Emila Filli, należących do najcenniejszych w kraju. W związku z kradzieżą aresztowano sześć osób.
Złodzieje wynieśli obrazy z poświęconego artyście muzeum w pałacu w Perucu (na północy Czech). Wartość dzieł oszacowano na 50-80 mln koron (8-14 mln zł). Media w Pradze uznały wydarzenie za kradzież roku.
Czterech płócien poszukiwało 130 policjantów z trzech województw. Śledztwu znacząco pomogło odnalezienie zniszczonych ram obrazów po kilku dniach od włamania do muzeum.
Według śledczych szajka najprawdopodobniej rabowała także z innych muzeów i galerii dzieła sztuki, które potem oferowała po cenach dużo niższych od ich wartości. Dwie zatrzymane osoby są podejrzane o kradzież, pozostałe cztery o paserstwo. Wszystkim grozi od ośmiu do 10 lat więzienia.
Emil Filla należy do najsłynniejszych czeskich artystów. Żył w latach 1882-1953. Mieszkał w Pradze, Paryżu i Amsterdamie. Zajmował się malarstwem, rzeźbą i grafiką, napisał też szereg prac dotyczących teorii sztuki. Decydujący wpływ na jego twórczość miały dzieła Pabla Picassa i Georges'a Braque'a, stąd też większość jego obrazów odwołuje się do kubizmu.
Tuż po wybuchu drugiej wojny światowej hitlerowcy więzili go w obozach koncentracyjnych w Dachau i Buchenwaldzie. Po wojnie wrócił do Czechosłowacji. Wykładał na praskiej Akademii Sztuk Pięknych, a jednocześnie stworzył cykl monumentalnych obrazów poświęconych słowackim pieśniom ludowym. Komunistyczne władze zakazały mu wystawiania większości prac, gdyż zbyt odbiegały od socrealizmu.
Filla przez pewien czas był związany z pałacem w Perucu i miał tam swoje atelier. Z tego właśnie powodu zdecydowano się poświęcić malarzowi jedno ze skrzydeł obiektu.