PolskaPolicja wyjaśnia sprawę oplucia Biedronia

Policja wyjaśnia sprawę oplucia Biedronia

Bilans demonstracji kibiców w Warszawie to jeden wniosek do sądu oraz dwie osoby zatrzymane. Policja wyjaśnia też sprawę bezczynności funkcjonariuszy, którzy byli świadkami oplucia przez kibiców posła Roberta Biedronia i - jak twierdzi Biedroń - nie reagowali.

12.02.2012 | aktual.: 12.02.2012 16:48

Policja sprawdza m.in. to, czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza ­- poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński.

Na zachowanie uczestników demonstracji skarżył się w niedzielę rano w audycji w Radia Zet "7. Dzień Tygodnia" poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń. - Wracałem wieczorem z sejmu i niestety wpadłem na taką grupę, którzy popychali i opluwali przechodniów. Sam zostałem opluty (...) Problemem jest zachowanie i agresja kibiców. Kiedy zwróciłem uwagę policjantom, oni odpowiedzieli że oni są od eskortowania kibiców, a nie od reagowania na to, co kibice robią. Policjanci nie reagowali, a problemem jest agresja, którą tolerujemy - powiedział.

Biedroń powiedział PAP, że złoży skargę na bezczynność policji, chce też spotkać się z komendantem stołecznym policji. Poseł RP chce też skierować do MSW interpelację w tej sprawie. - Ja sobie z tym incydentem poradzę, ale potrzebne są rozwiązania systemowe. Mieszkańcy Warszawy zostali wczoraj sterroryzowani przez kiboli na oczach biernie przyglądającej się policji. Ja nie byłem jedynym przypadkiem, choćby na Facebooku jest wiele wpisów na ten temat. Pytanie, co będzie w czasie Euro 2012, kiedy przyjadą do nas kibice z Niemiec, Rosji, czy Wielkiej Brytanii - jak oni zostaną potraktowani przez kiboli i jak zachowa sie policja - zaznaczył Biedroń.

Pytany o tę sytuację Karczyński odpowiedział, że komendant stołeczny policji Mirosław Schossler polecił wyjaśnić sprawę. Rzecznik poinformował, że w związku z zabezpieczeniem wczorajszej demonstracji przez policję nie wpłynęła żadna skarga, jednak sprawa zarzutów posła Biedronia jest wyjaśniana w oparciu o doniesienia medialne. Policja sprawdza m.in. to, czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza.

W sobotę na ulicach Warszawy w proteście przeciw odwołaniu meczu o Superpuchar demonstrowali kibice Legii Warszawa. Kilkuset fanów stołecznego klubu przeszło po południu sprzed stadionu przy ul. Łazienkowskiej pod Stadion Narodowy. Swój, zapowiadany na ten sam dzień protest w stolicy odwołali w ostatniej chwili kibice Wisły Kraków - drugiego z zespołów, który miał na Narodowym walczyć o Superpuchar.

Karczyński poinformował, że skierowano do sądu jeden wniosek o ukaranie oraz zatrzymano dwie osoby za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów. Dwie zatrzymane osoby były nietrzeźwe. Policjanci podczas manifestacji kibiców wystawili również sześć mandatów za wykroczenia. - Oceniamy, że generalnie było spokojnie - powiedział. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (497)