Policja: wiosną i latem częstsze zaginięcia dzieci
Wiosna i lato to czas, kiedy najczęściej dochodzi do zaginięć dzieci. Nastolatki uciekają z domu z powodu problemów w domu lub w szkole; młodsze dzieci gubią się np. podczas zabawy na dworze. Policjanci apelują, by szczególnie najmłodszych dzieci nie zostawiać bez opieki.
- Zaginięć dzieci jest w tym okresie więcej i z reguły dotyczą one nastolatków, powyżej 13. roku życia. Wiosną częściej uciekają, bo jest cieplej, łatwiej się schować. Dodatkowo zbliża się koniec roku, nasilają się problemy związane ze szkołą, z ocenami. Pojawiają się też pierwsze miłości, ucieczka może być spowodowana zarówno niepowodzeniem w takim uczuciu, jak i np. brakiem akceptacji ze strony rodziców - mówi w rozmowie podinsp. Małgorzata Puzio-Broda z Centrum Poszukiwania Osób Zaginionych.
Dlatego, jak zaznacza, rodzice nie powinni bagatelizować problemów swoich dzieci, nawet jeśli wydają się one błahe. Brak wsparcia może zachęcić do ucieczki. Według niej warto też poznać przyjaciół, znajomych dziecka.
Przyczynami zaginięć młodszych dzieci - jak podkreślają policjanci - jest przede wszystkim brak opieki i nieuwaga dorosłych.
- Dzieci częściej bawią się na podwórku, wystarczy, że coś przyciągnie ich uwagę i oddalają się od domu, rodziców. Małe dzieci w takiej sytuacji nie wyczuwają zagrożenia, są przekonane, że mama zawsze będzie obok nich. Rodzice po prostu muszą ich pilnować. Zdarzają się też zagubienia w supermarketach, centrach handlowych, podczas imprez masowych, których w tym okresie jest więcej - dodaje ekspertka.
Jak mówi jej kolega z Centrum podkom. Konrad Gajda, na szczęście rzadko zdarzają się sprawy dotyczące uprowadzenia dziecka dla okupu, zabójstwa czy pedofilii.
Puzio-Broda podkreśla, że dzieci trzeba pilnować, taka jest podstawa. - Dziecko do 7. roku życia nie powinno samo bawić się na podwórku, i nie chodzi tu tylko o ryzyko zaginięcia, ale też nieszczęśliwe wypadki - przykładowo może oddalić się i wpaść do rzeki, fosy, bagna. Do 10. roku życia dziecko nie powinno samo przebywać w domu - mówi Puzio-Broda.
Według niej rodzice powinni rozmawiać z dziećmi o tego typu zagrożeniach, także z tymi najmłodszymi.
- Nie chodzi o to, by w dziecku wzbudzać strach przed światem, ale o to, by wpoić mu taka zdrową nieufność wobec obcych. Dzieci powinny wiedzieć, że w sytuacjach, kiedy - w ich odczuciu - dzieję się coś niepokojącego, ktoś je nagabuje, obnaża się przed nimi, próbuje je dotykać, powinny głośno krzyczeć, wzywać pomocy. Niektóre dzieci tego nie robią, bo np. się wstydzą. Warto też dyskretnie czuwać nad tym, gdzie jest nasze 7, 8-letnie dziecko. Dać mu z jednej strony poczucie wolności, by nie myślało, że świat jest pełen zagrożeń, ale też sprawdzać, co się z nim dzieje - dodaje ekspertka.
Według niej powinno się też uczyć dzieci, by nie brały niczego, np. do jedzenia, od obcych osób i nie oddalały się z obcymi od miejsca, gdzie są rodzice - np. z placu zabaw.
Rodzice - jak zaznaczają policjanci - powinni też zadbać o to, by dziecko jak najwcześniej nauczyło się swojego imienia, nazwiska i adresu zamieszkania. - Powinno też wiedzieć, że jeśli się zgubi np. w lesie, powinno zostać w jednym miejscu; wtedy łatwiej jest je odnaleźć. Z kolei w supermarkecie, centrum handlowym, jeśli jest taka możliwość, powinno podejść do ochroniarza, policjanta, pracownika sklepu i poprosić o pomoc - zaznacza ekspertka.
Zdaniem policjantów, użyteczne są też specjalne bransoletki dla dzieci, na których można zapisać numery telefonów rodziców lub opiekunów. - Najlepiej napisać na nich mama, tata i podać numery telefonu, bez podawania imienia dziecka. Wpisanie imienia może być ułatwieniem dla osób, które niekoniecznie chcą pomóc. Imię jest taką podstawą do budowania z dzieckiem więzi - zaznacza Gajda.
Choć nie ma statystyk, policjanci oceniają, że takie rozwiązanie - stosowanie bransoletek - przynosi efekty. - Przypuszczamy, że wiele przypadków dzieci, które zaginęły np. na plaży, nie jest do nas zgłaszanych, bo dzieci odnajdują się właśnie dzięki takiemu rozwiązaniu - dodaje Gajda.
Wakacje, czas wolny, to też więcej sposobności dla dzieci do korzystania z internetu. Zdaniem policjantów, szczególnie kontakty nawiązywane w sieci mogą być dużym zagrożeniem. - Powinniśmy uczulać dzieci, że świat wirtualny jest dość niebezpieczną sferą. Coraz trudniej nam kontrolować to, z kim nasze dzieci utrzymują kontakt przez internet. Trzeba im jednak zwracać uwagę, że nie można ufać bezgranicznie osobom poznanym w sieci, nawet jeśli wydaje się, że są to osoby, które mają podobne doświadczenia i najlepiej nas rozumieją - zaznacza podinspektor Puzio-Broda.
Jej zdaniem także w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem jest dyskretna kontrola oraz rozmowa i budowanie z dzieckiem więzi. - Im silniejsza jest ta więź, tym trudniej, np. pedofilowi, zwabić dziecko przez internet - dodaje.
Z policyjnych danych wynika, że większość małych dzieci, które zaginęły, odnajdywanych jest w ciągu pierwszej doby. W przypadku uciekinierów z domu, ten czas się wydłuża. Nastolatki, które zdecydują się na ucieczkę, są też narażone na różnego rodzaju działania przestępcze - by przetrwać muszą bowiem zdobyć pieniądze. Bywa, że są zmuszane do prostytucji, wykorzystywane do kradzieży, same kradną, w grę mogę też wchodzić narkotyki.