Policja ustala przyczyny śmierci młodego aktora
Wciąż nieznana jest przyczyna śmierci młodego aktora Heatha Ledgera, który zmarł we wtorek w Nowym Jorku. Przeprowadzona dziś sekcja zwłok nie przyniosła rozstrzygnięcia. Konieczne są dodatkowe badania.
Heath Ledger został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu przez pokojówkę i masażystę, z którym był umówiony na spotkanie. Na łóżku obok ciała aktora leżały rozsypane tabletki nasenne. Policja poinformowała najpierw, że Ledger przedawkował leki. Podejrzewano samobójstwo. Sekcja zwłok nie dała jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co było przyczyną jego śmierci. Dodatkowe badania mają potrwać 10 dni.
28-letni Heath Ledger był wielką nadzieją Hollywood. Wraz z Melem Gibsonem zagrał w filmie "The Patriot". Później wystąpił w obrazie "Czekając na wyrok". Sławę przyniosła mu rola w "Brokeback Mountain", za którą został nominowany do Oscara. Ostatnio zagrał ponurą postać Jockera w nowej wersji Batmana "Mroczny Rycerz".
Ledgerowi nie układało się jednak życie osobiste. Kilka miesięcy temu rozstał się z aktorką Michelle Williams, z którą miał 2-letnią córkę.
Za karierę filmową płacił wysoką cenę. W listopadzie, w wywiadzie dla "New York Times" powiedział, że żyje w ogromnym napięciu, jest wyczerpany i nie może spać. Aktor poskarżył się, że poprzedniej nocy wziął dwie tabletki nasenne, ale działały tylko przez godzinę.