Policja szuka zamachowca badając próbki śliny
W ramach poszukiwań osoby, która wysłała list
z bombą do polskiego konsulatu generalnego w Monachium, Bawarski
Urząd Kryminalny (LKA) przeprowadził akcję pobierania próbek śliny
od mieszkańców gminy Hutthurm położonej na północ od Pasawy.
Rzecznik bawarskiego LKA Dietrich Kolloch powiedział, że funkcjonariusze urzędu zakończyli badania wybranych mieszkańców gminy. Z wyjątkiem kilku spóźnialskich wszyscy poddali się próbie - podkreślił Kolloch. Badaniami objęto mężczyzn w wieku od 16 do 70 lat. Badanie jest dobrowolne, jednak osoba odmawiająca staje się podejrzana.
Śledztwo koncentruje się na okolicach Hutthurm, gdyż - jak podał dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" - materiał genetyczny wykryty na wysłanych wcześniej kopertach z ładunkami wybuchowymi odpowiada kodowi DNA sprawcy serii włamań, która miała miejsce w miasteczku dwa lata temu. Ponieważ włamywacz wykazał dużą znajomość terenu, policja przypuszcza, że musiał być mieszkańcem Hutthurm.
Prowadząca śledztwo prokuratura w Pasawie uważa, że list do konsulatu wysłała ta sama osoba, która wcześniej skierowała podobne przesyłki z ładunkami wybuchowymi do lokalnych polityków w Dolnej Bawarii. W okresie od kwietnia do sierpnia policja odnotowało sześć takich przypadków. Policja liczy na wykrycie zamachowca dzięki porównaniu kodu genetycznego z tych śladów z materiałem genetycznym uzyskanym z próbek.
Z opracowanego przez bawarski LKA profilu sprawcy wynika, że cechuje go nienawiść do polityków, niezależnie od ich orientacji politycznej. Jego celem jest sianie paniki, aby pokazać w ten sposób swoją siłę.
Przesyłka formatu zwykłego listu nadeszła do konsulatu w Monachium we wtorek przed południem. Podczas otwierania listu zaadresowanego do konsula generalnego Wacława Oleksego sekretarka zauważyła wystające przewody. Pracownik ochrony konsulatu zawiadomił niemiecką policję i list rozbrojono. W kopercie znajdowało się 30 gramów wybuchowego proszku oraz sprawny zapłon elektryczny. Materiał wybuchowy pochodzi z pirotechnicznych przedmiotów dostępnych w Czechach i Austrii w wolnej sprzedaży.
Jacek Lepiarz