Policja szuka bezdomnego, który obraził prezydenta

Oskarżony o znieważenie prezydenta RP 31-letni bezdomny Hubert H. nie stawił się w Sądzie Okręgowym w Warszawie, gdzie miał rozpocząć się jego proces. Zostały wszczęte ogólnokrajowe poszukiwania przez policję w celu doręczenia mu wezwania i doprowadzenia go na rozprawę. Proces odroczono do 26 września. Huberta H. wesprze w sądzie
Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która znajdzie mu adwokata.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Oskarżonemu grozi do trzech lat więzienia. W grudniu 2005 r., kilka dni po zaprzysiężeniu Lecha Kaczyńskiego na urząd głowy państwa, policjanci z Dworca Centralnego legitymowali Huberta H., który na ich widok "puścił długą wiązankę", podczas której wypowiedział się również na temat Kaczyńskiego. Według prokuratury, słowa te miały "charakter zniewag głowy państwa". Policja - po odwiezieniu Huberta H. do izby wytrzeźwień - wszczęła sprawę o przestępstwo znieważenia prezydenta RP.

W czwartek miał rozpocząć się proces w tej sprawie. Nie stawił się na niego jednak Hubert H. - nie udało się ustalić miejsca jego pobytu i dostarczyć mu wezwania. Według informacji sądu, ostatnio mógł przebywać w Katowicach.

Przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka złożyli w czwartek w sądzie wniosek o udział w sprawie jako przedstawiciel społeczny. Można twierdzić, że słowa pana Huberta były rodzajem swoistej skargi obywatelskiej wyrażonej w języku, którym on się posługuje na co dzień, bo nie zna innego. Te wypowiedzi są naganne, ale powinny się skończyć zwykłym mandatem i odwiezieniem na izbę wytrzeźwień, a nie angażowaniem całego aparatu państwowego - powiedział dziennikarzom Adam Bodnar z Fundacji.

Dodał, że "trzeba zwrócić uwagę na to, iż nawet kancelaria prezydenta się od tej sprawy odżegnuje". Jestem w stanie uwierzyć, że nikt tu specjalnie nie ingerował. Wydaje się, że mamy do czynienia z nadmiernym "aktem dobrej woli" ze strony prokuratury, która wykazała się trochę nadgorliwością i złą oceną sytuacji - zaznaczył. Fundacja będzie starała się, by Huberta H. w sądzie reprezentował adwokat z wyboru, który podejmie się sprawy "pro publico bono".

Do sądu stawili się świadkowie - dwaj policjanci, którzy w grudniu 2005 r. legitymowali Huberta H. Jeden z nich powiedział dziennikarzom, że dziś postąpiłby tak samo, jak wtedy. Taką mamy pracę, doszło do złamania prawa. Nie nadawało się to na mandat, tylko do sądu - dodał.

Szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło przypomniał, że sprawy dotyczące znieważenia prezydenta RP są wszczynane przez organy ścigania z urzędu i kancelaria prezydenta nie ma wpływu na tryb takiego postępowania.

Jak powiedział, policja i prokuratura powinny stosować środki adekwatnie do sytuacji. Radzę urzędnikom państwowym - bo policjanci i prokuratorzy są urzędnikami państwowymi - by wielokrotnie czytali Mikołaja Gogola - "Rewizora", "Martwe dusze", "Ożenek" - wtedy znajdą proporcję rzeczy.

Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski powiedział, że taka "niepotrzebna nadgorliwość prokuratury przynosi większą szkodę prezydentowi niż znieważające słowa wypowiedziane przez osobę w stanie nietrzeźwym". Dodał, że takie słowa w takiej sytuacji "nie są w stanie nikogo obrazić". Podkreślił, że organa ścigania powinny podchodzić do takich spraw z "dystansem i rozsądkiem".

Jak poinformował w przesłanym komunikacie Wydział Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości, prokurator chciał umorzyć warunkowo postępowanie. Okazało się to jednak niemożliwe po zapoznaniu się z kartą karną Huberta H. Ustalono, że jest on wielokrotnie karany m.in. za kradzieże, niepłacenie alimentów i inne przestępstwa. Prawo zaś wyklucza warunkowe umorzenie postępowania w przypadku recydywisty.

"Warto dodać, że sam oskarżony nie zakwestionował przestępczego charakteru swojego zachowania" - napisano w komunikacie resortu. Wskazano w nim, że "nie jest prawdą, jak sugerują niektóre media, że prokuratura zachowała się w tej sprawie wyjątkowo, nie reagowała natomiast, gdy dochodziło do podobnych sytuacji w przeszłości". Resort wskazał, że w przeszłości prokuratura podejmowała szereg śledztw w sprawie znieważenia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Przywołano m.in. śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Puławach w 2004 roku ws. znieważenia prezydenta, "które polegać miało na rozmieszczaniu na terenie Puław plakatów, których szata graficzna wzbudzała podejrzenia obrazy Głowy Państwa".

Ministerstwo poinformowało ponadto m.in., że Sąd Okręgowy w Gdańsku w 2001 roku skazał Andrzeja Leppera (oskarżonego przez prokuraturę) za przestępstwo znieważenie Aleksandra Kwaśniewskiego oraz, że za obrazę Głowy Państwa został też oskarżony przez prokuraturę i skazany na 3 tys. zł grzywny Wojciech Cejrowski.

Resort wskazał także, że w 2005 roku ówczesna szefowa Kancelarii Prezydenta RP Jolanta Szymanek-Deresz zawiadomiła prokuraturę o znieważeniu ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w tygodniku "Wprost", w artykule pt. "Aleksander K. - z czego prezydent będzie się tłumaczył przed sejmową komisją śledczą do spraw Orlenu" (prokuratura odmówiła śledztwa).

Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek odpowiadając w czwartek na pytania posłów w Sejmie powiedział, że po ocenie zdarzenia, zwrócono się do miejscowego prokuratora, by zmienił swój wniosek w zakresie kary dla Huberta H. z kary grzywny na świadczenie prac społecznych.

Do sądu przyszło w czwartek kilkanaście osób, które chciały zaprotestować przeciwko niepotrzebnemu - ich zdaniem - ściganiu osoby bezdomnej za obrazę polityka. Obecny był wśród nich m.in. b. minister w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysław Wachowski.

Za słowa "Muchy obesrały portret najjaśniejszego pana" w "Szwejku" szynkarz poszedł do więzienia. Dziś za słowa ma być skazany człowiek, który jest bezsilny wobec potęgi państwa. Boję się, że Kaczyńscy fundują Polakom uruchomienie najgorszych procedur z czasów głębokiej komuny. Zakaz wypowiedzi, zakaz zgromadzeń, wszystko ku temu zmierza. A przecież nie mógł pijany człowiek z dworca obrazić głowy państwa. Jeśli jest taka małostkowość, to współczuję temu państwu - powiedział dziennikarzom Wachowski.

Lider Nowej Lewicy Piotr Ikonowicz zaznaczył, że w tym procesie oskarżonym jest człowiek bezdomny i bezbronny. Nawet jeśli dostanie tylko grzywnę, nie będzie mógł jej zapłacić i pójdzie do aresztu - powiedział.

Kilkunastu członków młodzieżówek lewicowych przyniosło do sądu transparenty z napisami m.in. "Są ważniejsze sprawy", "Gdzie to prawo i sprawiedliwość".

Wydarzenia TV POLSAT

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

"Niedopuszczalne". Norwegia wzywa ambasadora Rosji ws. Polski
"Niedopuszczalne". Norwegia wzywa ambasadora Rosji ws. Polski
Chciała sprzedać łóżko. Kobieta straciła 400 tys. złotych
Chciała sprzedać łóżko. Kobieta straciła 400 tys. złotych
Szwecja zdecydowała. Do Polski popłynie wsparcie
Szwecja zdecydowała. Do Polski popłynie wsparcie
Pierwszy taki test rakiety. Demonstracja współpracy USA i Japonii
Pierwszy taki test rakiety. Demonstracja współpracy USA i Japonii
Amerykańscy oficerowie zaskoczyli na manewrach Zapad-2025
Amerykańscy oficerowie zaskoczyli na manewrach Zapad-2025
Dogadali się z Chinami? Trump o porozumieniu ws. "pewnej firmy"
Dogadali się z Chinami? Trump o porozumieniu ws. "pewnej firmy"
Lato wróci do Polski w pełni. Upalnie i bez opadów
Lato wróci do Polski w pełni. Upalnie i bez opadów
Ponad 180 rodzin z Dolnego Śląska chce opuścić swoje domy
Ponad 180 rodzin z Dolnego Śląska chce opuścić swoje domy
"Oszust z Tindera" zatrzymany. Nawet prawnik nie wie dlaczego
"Oszust z Tindera" zatrzymany. Nawet prawnik nie wie dlaczego
Starcie o KRS. Żurek usuwa prezesów sądów mimo sprzeciwu kolegiów
Starcie o KRS. Żurek usuwa prezesów sądów mimo sprzeciwu kolegiów
Sygnał ostrzegawczy dla Trumpa. Nowy sondaż pokazał niezadowolenie grupy wyborców
Sygnał ostrzegawczy dla Trumpa. Nowy sondaż pokazał niezadowolenie grupy wyborców
MSZ zrelacjonuje prezydentowi spotkanie. "Bardzo konkretne"
MSZ zrelacjonuje prezydentowi spotkanie. "Bardzo konkretne"