PolskaPolicja sprawdzi, czy w Sławnie doszło do kazirodztwa

Policja sprawdzi, czy w Sławnie doszło do kazirodztwa

Prokuratura Rejonowa w Sławnie sprawdza, czy 71-letni mieszkaniec jednej z wsi koło Sławna jest ojcem dwójki dzieci jego 23-letniej wnuczki. Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że mężczyzna był już skazany na rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat za to, że obcował płciowo ze swoją obecnie 42-letnią córką, z którą - według prokuratury - nadal żyje pod jednym dachem. Z tego związku, według śledczych, jest czwórka dzieci. W tej ostatniej sprawie wyrok zapadł w 2000 roku, a więc już uległ zatarciu.

02.10.2009 | aktual.: 12.10.2009 14:58

- Wtedy także o dobrowolne obcowanie płciowe z ojcem oskarżyliśmy obecnie 42-letnią kobietę - mówi Jarosław Płachta, szef sławieńskiej prokuratury. - Jednak sąd ją uniewinnił. W uzasadnieniu podkreślał, że po śmierci matki była ona zależna materialnie od ojca, który wykorzystał ten stosunek. Innymi słowy nie była ona wtedy w stanie sama zmienić swoich warunków bytowych.

Tamten proces w sądzie rozpoczął się od anonimowego telefonu do prokuratury opisującego kazirodczy związek ojca i córki. - Teraz sprawa potoczyła się podobnie, ale ktoś wysłał anonim do Ministerstwa Sprawiedliwości - mówi Jarosław Płachta. - Ono przesłało zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, a ta po analizie starych akt, zleciła nam wszczęcie śledztwa. Mamy wykazać kto jest ojcem dwójki dzieci 23-latki.

Prokurator podkreśla, że w tej sprawie nic nie jest przesądzone. Z kolei suchej nitki na polskim systemie nie pozostawia psycholog Barbara Kmiecik-Baran.
- To niedopuszczalne, aby taka rodzina żyła pod jednym dachem. To totalna porażka nas wszystkich. Ten ojciec powinien być odizolowany od tych dzieci, a one otoczone pomocą specjalistów, m.in. psychologa, socjologa i opieki społecznej - uważa Kmiecik-Baran. - Jestem tym wszystkim zaszokowana. Ręce aż same opadają...
Byliśmy w podsławieńskiej miejscowości, gdzie żyje ta rodzina, chcieliśmy z nią porozmawiać, nie zgodziła się.
- Przez ostatnie lata u nich był spokój z narodzinami dzieci - usłyszeliśmy za to od jednego z mieszkańców tej wsi. - A przecież te, co mają, nie są niczemu winne.
Prokurator zapowiada, że w tej sprawie zostanie powołany biegły. 71-latek i dzieci jego wnuczki zostaną poddani badaniom DNA, które potwierdzą lub wykluczą ojcostwo.

Za kazirodztwo grozi do pięciu lat więzienia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)