Policja rozbiła gang złodziei węgla
Zabrzańska policja rozbiła 13-osobowy gang
wyspecjalizowany w wysypywaniu na tory i kradzieży węgla z wagonów
kolejowych. Za okradanie pociągów odpowie grupa
młodych ludzi w wieku od 14 do 21 lat oraz 72-letnia kobieta,
która przechowywała i sprzedawała skradziony węgiel. Na
działalności złodziei kolej straciła łącznie ponad 100 tys. zł.
27.04.2005 | aktual.: 27.04.2005 16:45
W trakcie śledztwa podejrzanym zarzucono popełnienie łącznie 45 przestępstw kradzieży, kradzieży z włamaniem i paserstwa. Wielu członków tej grupy to osoby zatrzymywane przez policję już wcześniej, które z kradzieży węgla zrobiły sobie główne źródło utrzymania - powiedział kom. Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Śledztwo w tej sprawie trwało kilka miesięcy. Ustalono, że tylko w listopadzie i grudniu ubiegłego roku członkowie grupy 44 razy wysypali na tory węgiel z pociągów towarowych na szlaku kolejowym między Zabrzem Maciejowem a Biskupicami. Zwykle działali w 4-5-osobowych grupach, wybierając pociągi z węglem, koksem lub miałem węglowym.
Sprawcy - często ci najmłodsi - w biegu otwierali wagony pociągów, wysypując z nich węgiel. Często wykorzystywali moment, gdy pociąg zwalniał lub stał przed semaforem. W nocy zbierali wysypany węgiel, nierzadko wspólnie z mieszkańcami pobliskich domów.
Straty wyrządzone każdą z takich kradzieży sięgały od 2 do 20 tys. zł, co łącznie dało ponad 100 tys. zł strat. Służby kolejowe przyznają, że to tylko niewielka część całego węgla, który w ten sposób jest wykradany podczas transportu. Rocznie straty z tego tytułu szacowane są na kilka milionów złotych.
Dwaj członkowie grupy już wcześniej zostali aresztowani pod zarzutem popełnienia rozboju, natomiast pozostali dorośli zostali objęci policyjnym dozorem, kilku z nich nie pierwszy raz. Grozi im do ośmiu lat więzienia. O losie czwórki nieletnich przestępców zadecyduje sąd rodzinny.
W trakcie śledztwa policjanci zdobyli nowe informacje na temat innych podobnych przestępstw, dokonanych w Zabrzu w 2002 i 2003 roku. Pozwoliło to na wznowienie 44 postępowań, które zostały wówczas umorzone z powodu niewykrycia sprawców. Policja zapewnia, że upływ czasu nie zwolni winnych od odpowiedzialności za przestępstwa.
Na Śląsku codziennie dochodzi średnio do ok. 10 tzw. usypów węgla z wagonów kolejowych, nie licząc również częstych kradzieży jadącego do hut złomu. Zdarza się, że złodzieje nie tylko wykorzystują wolną jazdę pociągów, ale sami wykładają na tory przeszkody, zmuszając maszynistów do zatrzymania. Zdarza się, że na widok strażników kolejowych złodzieje nie tylko nie uciekają, ale obrzucają ich kamieniami lub straszą psami. Strażnicy używają wówczas służbowej broni.
Przed kilkoma laty na torach w Katowicach-Załężu zginęli czterej nastoletni chłopcy, przejechani przez pociąg. Znaleziono przy nich worki na węgiel. Natomiast kilka miesięcy temu przysypany węglem z wagonu został 14-latek. Uratowano go dzięki szybkiej reakcji maszynisty, który zauważył wystające spod zwałów węgla ręce chłopca.