Policja rozbiła gang, który ukradł około 400 aut
Śląscy policjanci rozbili gang specjalizujący się w kradzieżach i legalizacji drogich samochodów. Według ustaleń śledztwa, ta działająca na południu Polski grupa ukradła około 400 aut. W jej skład wchodzili elektronicy, specjalizujący się w forsowaniu skomplikowanych zabezpieczeń.
29.05.2006 | aktual.: 29.05.2006 11:47
Do ubiegłego piątku policjanci zatrzymali łącznie 12 osób: mieszkańców Katowic, Sosnowca, Bielska-Białej i Będzina - ośmiu zostało już tymczasowo aresztowanych - powiedział komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową KWP w Katowicach zebrali informacje o co najmniej 500 przestępstwach dokonanych przez zatrzymanych - w tym o 400 skradzionych samochodach - podkreślił Bieniak. Gang działał w południowej Polsce - głównie w województwach: śląskim, małopolskim i opolskim.
W skład grupy wchodzili dwaj elektronicy, 30-letni zabrzanin i 34-latek z Będzina, którzy wspomagali złodziei swą wiedzą z zakresu pokonywania najnowszych zabezpieczeń i fałszowania danych w komputerach pokładowych skradzionych aut. Używali własnoręcznie skonstruowanych elektronicznych urządzeń i napisanych przez siebie programów komputerowych - powiedział kom. Bieniak.
Jak dotąd policjanci zabezpieczyli sześć skradzionych samochodów, stanowiska komputerowe z czytnikami do programowania modułów samochodowych, zerowania liczników i kodowania kluczyków.
Na poczet przyszłych kar zabezpieczono samochody podejrzanych - audi A-8 quattro, mitsubishi carisma i VW passat, a także sprzęt RTV i gotówkę - 140 tys. zł.
Za kradzieże, paserstwo i pomoc w przestępstwach zatrzymanym może grozić do 10 lat więzienia.
Z ustaleń policji wynika, że dwaj zatrzymani elektronicy współpracowali także z innymi grupami przestępczymi z kraju i zagranicy. M.in. wspomagali swą wiedzą grupę ze Śląska, która na przełomie 2005 i 2006 r. skradła kilka luksusowych aut i motocykli. Policjantom udało się odzyskać pięć luksusowych samochodów wartych łącznie około miliona zł.
Jak mówią policjanci, obie sprawy są rozwojowe i planowane są kolejne zatrzymania.