Policja rozbiła gang handlujący bronią i narkotykami
16-osobową, zorganizowaną grupę przestępczą,
handlującą narkotykami, materiałami wybuchowymi i bronią
zlikwidowali nad ranem łódzcy policjanci. Według
policji gangsterzy wprowadzili na rynek co najmniej 35 kg różnych
narkotyków oraz 155 tys. tabletek ekstazy, metanabolu i
znaczków LSD o wartości ponad 2 mln zł.
Grupa działała co najmniej od marca tego roku. Na terenie woj. łódzkiego zajmowała się głównie hurtowym handlem narkotykami. W ofercie podejrzani mieli również broń i materiały wybuchowe, które sprzedawali grupom przestępczym w innych województwach - poinformował rzecznik łódzkiej policji podinsp. Tomasz Klimczak.
Zatrzymania rozpoczęły się nad ranem przy współpracy z prokuraturą okręgową i urzędem celnym. Do kilkunastu mieszkań na terenie Łodzi i Kutna wkroczyli policjanci z wydziału kryminalnego, pirotechnik i antyterroryści; użyto specjalnie szkolonych do wykrywania narkotyków psów z Urzędu Celnego w Poznaniu i z warszawskiego Okęcia.
Do policyjnych aresztów trafiło 16 osób - w wieku od 18 do 39 lat - w tym cztery kobiety. W ręce policjantów wpadł szef gangu 35-letni Ormianin oraz jego "żołnierze", m.in. 21-latek o pseud. Rudy, 35-letni "Tomas", 24-latek zwany Ucho oraz 23-letni "Ksiądz". W mieszkaniach zatrzymanych znaleziono ponad tysiąc tabletek ekstazy, ok. 100 gramów narkotyków, znaczki LSD, pałkę policyjną i kajdanki.
Według policji gangsterzy handlowali głównie amfetaminą i metaamfetaminą (nazywaną: met, kryształ czy diabelski kurz, która działa silniej i bardziej uzależnia niż zwykła amfetamina), marihuaną oraz kokainą. Podejrzani mają również na koncie kradzieże paliw na stacjach benzynowych w Rawie Mazowieckiej do czego wykorzystywali "lewe" tablice rejestracyjne, a także kradzieże pojazdów i wymuszanie okupów za ich zwrot; posługiwali się także sfałszowanymi dokumentami.
Członkowie gangu byli już wcześniej notowani m.in. za kradzieże samochodów, a szef grupy poszukiwany był listem gończym. Podejrzanym grożą kary do 15 lat więzienia.